Forum poświęcone przygodom Eragona i jego smoczycy Saphiry opisanych w cyklu Dziedzictwo Christophera Paoliniego.
Ceris wydaje się odbiegać trochę od standardowego elfickiego 'miasta'. Samych elfów jest tu bardzo mało, ale jako że znajduje się przy rzece, ludzie zapuszczają się tu coraz częściej, głównie po to, by zaoferować swoje towary. Nadal mają nadzieję, że można rozwinąć handel z elfami...
Poza tym, w Ceris jest jakoś niepokojąco. Tutejsza dziwna, jakby stale napięta atmosfera, nie sprzyja.
Offline
DF:
Du Weldenvarden / Ceris / Leśna droga
Offline
kotek
Frenfoder poczuł że duchy przejmują kontrolę nad jego ciałem. Krzyczały one: "ZABIJ!"(piszę w cudzysłowiu bo to się działo "wśrodku" Frenfoder). Nagle duchy przedarły się przez jego obrone i przejeły nad nim władzę.
-Zabije-szepnął Ghaliar.
Cień wiedział że jeśli chce zabić Baromirtitnoktar'a to nie może go zobaczyć żadne elf. Podkradł się pod chatę swojego byłego mentora.
.........................(Darel nie zabijaj Baromirtitnoktar'a ok?)
Offline
(OK)
Wyłamał drzwi.
- Zginiesz. - Rzekł swym lodowatym głosem.
Gdy nagle odezwał się Frenfoder:
- Mistrzu potrzebna mi twa pomoc...
Baromirtitnoktar szybko wyciągnął z szuflady mały czerwony kamyczek, po czym podszedł do Frenfoder. Duchy jakby się przestraszyły i jakby oddały władzę Frenfoder'owi. Znów był taki jak przed przemianą w cienia lecz nie do końca. Nadal tłukły się w nim duchy a oczy pozostały rdzawe.
Baromirtitnoktar tylko się uśmiechnął uprzedzając pytanie ucznia.
- To jest fragment ognistego rubinu...
Offline
kotek
-A więc jak odbierę złotej 12 pozostałą część rubina duch wyjdą z mojego ciała?-spytał się Frenforder
-Nie jeśli uda ci się odebrać im cześć rubinu musisz tu przybyć wtedy odwrócimy czar zmieniający cię w cienia.-po chwili zamyślenia dodał- Złotą 12 znajdziesz na zachodniej części pustyni Hadarackiej.
-Mistrzu a czy to się kiedyś udało?
-Tak jeden raz było to 1406 lat temu. Ani później ani wcześniej nie było tympodobnych prób.
-To ja ruszam.
-Poczekaj muszę ci powiedzieć jeszcze jedną rzecz. Złota 12 nie odda ci tego rubinu bez walki. Proszę spróbuj ich obezwładnić.
-Postaram się mistrzu.
-Jeszcze jedna sprawa. Oto miecz twojej matki.- tu stary elf podał mu cudowny miecz. Nie był to zwykły miecz. Był to miecz taki jaki mieli smoczy jeźdźcy. Był koloru błękitnego, a rękojeść miał wysadzaną szmaragdami.
-Dzięki mistrzu.
-To nie mi powinneś dziękować tylko swojej matce. A teraz już jedź.
//Pustynia Hadaracka / Część zachodnia//
Offline
kotek
Du Weldenvarden / Ceris /dom Baromirtitnoktar
-Ganga Freohr Ganga sköliro da Aueboda. Freohr ethgri ëlhema Da… adurna vindr kveykva deloi Brisingr. kópa et Wyrda... hel at EthnÍ.... Ganga Freohr Ganga sköliro da Aueboda. Freohr ethgri ëlhema Da… adurna vindr kveykva deloi Brisingr. kópa et Wyrda... hel at EthnÍ- Baromirtitnoktar powtarzał te słowa jeszcze przez 20 min i wtedy duchy wyszły z jego ciała i wniknęły w diament.
Młodzieniec po tym zabiegu zasłabł. Ale mimo tego jego mistrz był szczęśliwy Frenfoder był znowu sobą.
W ciągu tygodnia wróciły mu wszystkie siły.
-Mistrzu jak mam ci dziękować?-spytał się pewnego dnia.
-Jakbyś mógł to pojedź do Daret i przywieź tu zwłoki Marrowa. Wyprawimy mu prawdziwy pogrzeb.
//Miasta i Twierdze Neutralne / Daret//
(nie wiem czy zauważyliście ale odwróciłem zaklęcie PQ )
Offline
kotek
Du Weldenvarden / Ceris /dom Baromirtitnoktar
-Adurna- krzyknął stary elf. Ciało Marrowa zostało obmyte.
-Stenr vanyali- powiedział Frenfoder. Jego kuzyn uniósł się nad ziemię
-Jierda.
-Brisingr.
Ciało Marrowa najpierw zostało zgniecione a później spalone. Frenfoder pozbierał cały proch i włożył go do woreczka który później zawiesił sobie na szyi.
-Zarroc wiol ono.- powiedział Baromirtitnoktar.
-Wydra- Odrzek młodzian- nie będę się mścił bo nie mam na kim.
-Cieszy mnie to. Od dzisiaj przestaje być twoim mistrzem, teraz jestem twoim przyjacielem.
-Dziękuję. Czym sobie na to zasłóżyłem.
-Okazałeś się dojrzały. Bardziej dojrzały niż ktokoliwek mógłby się spodziewać.
Offline
- Dziękuje mistrzu, twe słowa wiele dla mnie znaczą...
Offline
kotek
-Nie nazywaj mnie mistrzem.
-OK.
Następnego dnia Baromirtitnoktar był bardzo zdenerwowany. Gdy Frenfoder spytał się go co się stało on odpowiedział:
-Chciałbym odwiedzić mojego przyjaciela. Osiadł on na stałe wśród krasnoludów w Galfni. Od kiedy królem jest Orik Jurabfar cieszy się wielkim szacunkie wśród nich.
-Kiedy tam pojedziemy?
-Zachwile.
-Skąd ten pośpiech?
-Draumr kopa.
-O czym była ta wizja vor Baromirtitnoktar
-Mój przyjaciel potrzebóje pomocy. Został porwany przez oddział Kuli. Nie jest w stanie sam się uwolnić, bo podają mu jakiś narkotyk uniemożliwający czarowanie.
-Ruszamy natychmiast. Musimy go ocalić.
//Góry Beorskie / Galfni//
Offline
Ruszaj DS, jak ładnie napiszesz to będą punkty.
Offline
kotek
dzisiaj nie mam pomysła jutro napisze...
Offline
Za twoje posty +5, ale rada nie pisz słów w stylu OK.
Offline