Eragon - Dziedzictwo

Forum poświęcone przygodom Eragona i jego smoczycy Saphiry opisanych w cyklu Dziedzictwo Christophera Paoliniego.


#1 Sat-09-01-10 22:35:12

 Santarius

Użytkownik

8380403
Skąd: Tatooine
Zarejestrowany: Tue-29-12-09
Posty: 136

"ZATWIERDZONE" KARTY POSTACI

Imię: Mergon

Nazwisko: Aludrac

Przydomek: Mądry

Rasa: Upadły Elf (Taka nowa, przeczytajcie historię)

Wiek: 36 lat

Historia: Przyszedł na świat w Osilonie, elfickim mieście leżącym na skraju Du Weldenvarden. W wieku 13 lat został napadnięty przez grupkę elfów-maruderów, czyli elfickich rozbójników grasujących na samotnych podróżnych, lub tych, który odważyli zapuścić się zbyt daleko w las. Został ograbiony ze wszystkiego, co miał, po czym jego poturbowane ciało wrzucono do jeziora. Już wtedy miał w sobie wielkie zapasy mocy, jednak nie potrafił ich ujarzmić, co czasami powodowało eksplozję energii z jego ciała. Tak też stało się w jeziorze. Został przeniesiony do innego świata, jednak nie mógł się ruszać. Po piętnastu latach wyszedł z jeziora nietknięty. To zawiązało między nim a wodą pewną nierozerwalną więź. Kiedy się wynurzył miał w dłoni jasnobłękitny kamień. Była w nim energia, nieprzebrane ilości energii, jednak nie mógł jej użyć do wzmocnienia zaklęć niezwiązanych z wodą. Przez kolejne kilka lat Mergon wzniósł i zapełnił mądrymi księgami, traktującymi głównie o sposobach nieograniczonej kontroli nad wodą, wieżę w Kośćcu. Jednak jego ciało już nie było takie jak przedtem, zmieniło się nieodwracalnie. Nie był zdatny do walki jakąkolwiek formą broni, poza magią. Poza tym posiadł niespotykaną nigdzie indziej zdolność do rzucania zaklęć powiązanych z wodą. Od tamtego czasu broni marynarzy, dając im spokojne wody na morzu, z kolei nasyłając sztormy na statki piratów i grabieżców.

Cel: Zapobiec wypadkom, jakie dotknęły jego samego, bronić i pomagać uczciwym handlarzom morkim, rybakom, marynarzom, etc.

Wygląd: Tu by mi pasował plagiacik - Raziel z serii "Legacy of Kain". On był upadłym Serafinem

Charakter: Zamknięty w sobie, małomówny. Szczęście może osiągnąć tylko w pobliżu dużych zbiorników wodnych, uwielbia pływać.
Profesja: Taki Anioł Stróż marynarzy trochę...powiedzmy...Magiczny strażnik.

Ekwipunek: Tyldun, ten kamyk, niepotrzebny mu wierzchowiec, na sobie ma jedynie postrzępioną, czarną szatę (Jak Raziel...)

- Siła: 0
- Szybkość: 5
- Kondycja: 0
- Wytrzymałość: 0
- Inteligencja: 20

Obrażenia od wody: Całkowicie odporny
Obrażenia od ognia: Potrójne


-Oto efekty nieużywania tarczy.
-Owszem - zgodził się Roran, i odrąbał mu głowę.
Ten kawałek mnie zawsze rozwala

Offline

 

#2 Sun-10-01-10 21:11:13

 Zielonooka

Tańcząca z Cieniami

Skąd: to pytanie?
Zarejestrowany: Sat-10-10-09
Posty: 2963

Re: "ZATWIERDZONE" KARTY POSTACI

Imię: Arkaja

Nazwisko:Eorii

Przydomek: ---brak---

Rasa: Pół elf

Wiek:24

Historia: Nazywam się Arkaja. Urodziłam się ... właściwie to nikt nie wie gdzie i w jakich okolicznościach. Nigdy nie poznałam swoich prawdziwych rodziców. Gdy pytałam się o nich mojej macochy ona zawsze odpowiadała że znalazła mnie na brzegu rzeki z umierającą matką. Podobno mam tez brata ale nikt nic o nim nie wie.
   Moja macocha nazywała się Armara i była zielarką Yazuac . Mieszkałyśmy tam we dwie niezbyt długo bo gdy miałam 13 lat los postanowił wystawić mnie na próbę i moje życie diametralnie się zmieniło.
   Wioska została zaatakowana przez okrutne stwory zwane urgalami. Potwory wtargnęły do mego domu w dniu moich 13 urodzin. Gdy jeden z nich zaatakował Armare, ja nie byłam w stanie się ruszyć, sparaliżowana strachem patrzyłam jak urgal powoli i w okrutny sposób odbiera życie najdroższej mi osoby. Gdy skończył jego małe żółte ślepia zwróciły się ku mnie. Nie wiedziałam co mam robić ... rzucił się na mnie. Na szczęście w ostatniej chwili udało mi się ocknąć i uniknąć wielkiego szarego cielska. Pobiegłam w stronę schodów, lecz gdy pokonałam pierwsze z nich poczułam ze jak wielka i szorstka dłoń ciągnie mnie w dół, następnie zimne ostrze zatopiło się w moim ciele i rozcięło mi nogę.
   Nagle rozległ się dźwięk rogu, a urgal zastygł bez ruchu jak zaczarowany i zamiast dokończyć swego dzieła wybiegł z domu. Nie zastanawiając  się nad co się dzieje w okół mnie, zaczęłam czołgać się w górę schodów. Nie wiem czy udało mi się dopiąć celu bo rana przypomniała o swoim istnieniu i paraliżujący ból przeszył moje ciało, odbierając mi resztki sil.
   Nie wiem jak długo byłam nieprzytomna. Obudziłam się na strychu w moim domu ale coś było nie tak a mianowicie cisza, do moich uszu nie docierały żadne dźwięki. Ktoś opatrzył moje rany, chciałam usiąść i rozejrzeć się ale ale ból nie pozwolił mi na jakikolwiek ruch.          Leżałam wpatrując się w sufit nie wiedząc co mam począć. Chciałam się dowiedzieć czy ktoś z wioski przeżył ale ta cisza mówiła sama za siebie. Wszyscy których znałam łącznie z moja macochą spoczywali w objęciach śmierci.
   Ciężar świadomości iż nie ma już nikogo na tym świecie kogo bym znała okazał się ogromny. Do oczu napłynęły mi łzy chciałam zacząć krzyczeć ale czyjaś silna dłoń zamknęła mi usta. Z cienia wyłoniła się twarz mężczyzny. Wyglądał na jakieś trzydzieści lat ale nie byłam pewna bo na jego twarzy odbiły się ślady długich podroży i zaciekłych walk.
   Powiedział mi pół szeptem i dość ostrymi słowami żebym się zamknęła, bo urale wciąż mogą tu być. Gdy zapytałam go co się salto westchną i odpowiedział ze znalazł mnie pół żywą na schodach. Chciałam się dowiedzieć czego więcej ale jego wyraz twarzy skutecznie mnie od tego powstrzymał. Jedyne co jeszcze powiedział to ze powinnam się przespać , nie wiem dlaczego ale po tych słowach moje oczy same się zamknęły.
   Obudziło mnie ponure wycie wiatru. Była noc, a mój wybawca zniknął, obok mnie stała świeca i listy w którym koślawe litery układały się w takie słowa:
Arkajo, nie wiem czy mi uwierzysz ale nie należysz do rasy ludzi, przynajmniej częściowo. Twój ojciec był człowiekiem a matka elfem.
   Wioska została zniszczona, bo urgale kogoś szukały, myślę ze chodziło im o ciebie ale nie wiem czego chcą.
   Jak najszybciej opuść to co zostało z Yazuac. Na zewnątrz czeka na ciebie koń ma na imię Tour moon, w jego jukach znajdziesz mapę, 2 krótkie miecze, łuk i strzały elfickiej roboty.
PS omiń główny plac , proszę
powodzenia !

   Gdy skończyłam czytać ogarnął mnie strach. Kim ja jestem ? Co teraz? Dlaczego on twierdzi ze urgale mnie szukają? Mam trzynaście lat o ktoś daje mi bron i każe uciekać przed urgalami.
   Załamana zaczęłam przetrząsać dom w poszukiwaniu przydatnych rzeczy. Gdy zeszłam na dół zastanawiam się przez chwile co sie stało z Ciałem mojej macochy, ale gdy odkryłam ze to tylko nasila mój ból zrezygnowała.
   Na zewnątrz faktycznie czekał na mnie czarny jak noc koń.
Gdy byłam gotowa do drogi przypomniałam sobie ostatnie zdanie w liście. Dlaczego miałam omijać główny plac ?? Wahałam się przez chwile ale w końcu ciekawość wygrała ze strachem. Z trudem wgramoliłam sie na konia i pojechałam w stronę placu. Długo później tego żałowałam.
   Na środku placu znajdował sie stos ciał.Gdy tylko na niego spojrzałam zrobiło mi się niedobrze. Natychmiast zawróciłam Tourmoona i galopem opuściłam wioskę.
   Uciekłam w góry, spotkałam tam maga pustelnika, który zaopiekował się mną. Przez pierwszy rok pobytu u niego wciąż opłakiwałam moich znajomych. Gdy dopuściłam Nicolasa (tak nazywał sie ów mag pustelnik) pomógł mi on pozbierać się i nauczył jak mam kontrolować myśli.
   Następne dziesięć lat spędziłam u Nicolasa. Odkryłam że jako pół elf umiem posługiwać sie magią. Przez  ten czas tajemniczy mag uczył mnie władać bronią i magią. Chwile wolne od nauki spędzałam na pogłębianiu swojej wiedzy zielarskiej.
   W moje 23 urodziny Nicolas oznajmił że nie jest w stanie nauczyć mnie niczego więcej. Kilka dni później zachorował na nie znaną mi chorobę, udawało mi się go utrzymać przy życiu przez tydzień, niestety potem zmarł , ta strata sprawiła że straciłam kontrole nad myślami. Wszystkie wspomnienia z ataku na wioskę przeleciały mi przed oczami, znów poczułam jak bron urgala rozcina mi skore znów widziałam śmierć mojej macochy. Zaczęłam krzyczeć ...nie wiedziałam co mam robić , pragnęłam wtedy stracić przytomność ....wybudzić sie z tego okrutnego koszmaru którym jest życie ...ale nie potrafiłam.
   Całą noc spędziłam na opłakiwaniu mistrza. Na następny dzień go pochowałam. Nie wiedząc co teraz, wypruta z jakichkolwiek uczuć padłam na łóżko. 
   Obudziłam się pozbawiona jakiejkolwiek  chęci do życia, chciałam się powiesić ale w ostatniej chwili uświadomiłam sobie że samobójstwo było by oznaką słabości i głupoty. Nicolas nie byłby ze mnie dumny.  Postanowiłam więc opuść dom pustelnika i wyruszyć na poszukiwanie brata.
   Szukałam go wszędzie, pytałam wielu ludzi ale skrawki informacji jakie zdobyłam nic mi nie mówiły. Po roku bezowocnych poszukiwań postanowiłam odpocząć i zostać przez jakiś czas w miejscu które było najczęściej wymieniane przez pytanych ludzi. Carvahall.

Cel : Znaleźć brata i dowiedzieć  się prawdy o swoim pochodzeniu

Wygląd:Arkaja jest wysoką i szczupłą dziewczyną o dużych szmaragdowych oczach. Ma mały nos i duże czerwone usta. Jej włosy są długie, kręcone i kruczo-czarne. Pomimo tego iż jest pół elfem jej uszy nie są szpiczaste, cechy wyglądu które upodabniają ją do elfa to niezwykła uroda, kocie rysy twarzy i oczy. Jedyne co szpeci jej ciało to blizna biegnąca od brzuch przez biodro i udo. Arkaja nosi zwykle luźne ubrania lecz prócz tego zawsze nosi długi ciemno brązowy płaszcz z kapturem tak założonym by zasłaniał twarz.

Charter: Podczas pobytu u Nicolasa Arkaja była wesołą, ciekawą świata, rozmarzoną romantyczką. Zawsze stawiała na swoim. Potrafiła być szczera do bólu i często traktowała zwierzęta lepiej niż ludzi. Ale teraz niestety skrywa prawdziwą twarz pod maską nie zdradzając  żadnych uczuc. Ma silna wole i jest dość okrutna.

Profesja: Mag, Zielarka, Wojowniczka
Ekwipunek: Kon, 2 krótkie miecze i łuk elfickiej roboty, zioła, zwoje dotyczące magii i zielarstwa, rysunki.

Siła:2
Szybkość:7
Kondycja:6
Wytrzymałość:5
Inteligencja: 5
(przepraszam za ewentualne błędy w historii)

Ostatnio edytowany przez Zielonooka (Fri-22-01-10 19:06:39)


Codziennie to samo gówno. S.K.

Offline

 

#3 Wed-13-01-10 16:44:48

 Jasnołuska

króliczek

Zarejestrowany: Mon-28-09-09
Posty: 1743

Re: "ZATWIERDZONE" KARTY POSTACI

Imię: Christin


Nazwisko:Gareth


Przydomek: Sprytna


Rasa: Elf


Wiek: 23,5


Historia: Christin tuż po urodzeniu okazała się bardzo dobrze rozwiniętym dzieckiem. Już po kilku mięsiącach dało się zauważyć że dziewczynka jest bardziej dojrzała od swoich rówieśników. Pochodziła ze szlachetnego rodu. Jej rodzice, mama- Stephani, i ojciec- James bardzo kochali swoją córkę, dbali o nią najlepiej jak potrafili, jednak nie rozpuszczali dziecka. W wieku 5 lat Christin nauczyła się płynnie mówić w trzech językach- elfickim, ludzkim, i po krasnoludzku.  Było to bardzo dużym osiągnięciem, i wszyscy byli z niej dumni... W wieku 15 lat dało się zauważyć że Christin jest bardzo ładna, mądra a ponadto ma silny charakter. Pewnego dnia wracając do domu leśną dróżką Christin usłyszała ciche szepty, było to bardzo dziwne, gdyż było już póżno i większość mieszkańców lasu już spała. Zaintrygowana dziewczyna ruszyła w stronę tajemniczych głosów, zagłębiając się coraz dalej w las. Po jakimś czasie zaczęły dochodzić do niej ciche popiskiwania, i stłumione krzyki. Christin zaczęła się bać nie na żarty, zobaczyła bowiem, że obok niej ciągnie się pas jasnoczerwonej krwi, co oznaczało że osoba krwawiąca przeszła w tym miejscu przed chwilą. W pewnym momencie Christin zobaczyła okropną, zmasakrowaną twarz która pojawiła się przed nią... Sylwetka tej osoby była całkiem naturalna, miała może trochę za krótkie ręce....Nagle dziewczyna straciła przytomność, ułamek sekundy przed tym wydarzeniem zdołała wywnioskować że postać przed nią nie stoi bez przyczyny, to była pułapka...Kiedy Christin się obudziła, leżała już we własnym łóżku. Stepheni weszła do pokoju, i aż upuściła dzbanek. Dziewczyna "spałą" bowiem aż 6 miesięcy.... dopiero potem sprawa się wyjaśniła. Christin dowiedziała się, że wpadła w ręce elfów, które po długoletnich torturach zostały wypuszczone na wolność. Były już szalone, i prawdopodobnie dlatego chciały zabić Christin, i pozbawić jej rodziców ich największego skarbu. Christin oprócz charakterystycznej blizny na prawym barku, pozostala również rana na jej psychice. Od tamtego dnia bała się lasu, i samotnie spędzanych nocy... jej życie jednak wróciło do normy. Dziewczyna dalej świetnie się uczyła, rozwijała swoje zainteresowania i miała wiele przyjaciół, i kolegów. W wieku 19 lat, zauważyła dziwny przedmiot, będąc na bezludnej wyspie, która znajdowała się obok jej miasta. Christin często tam pływał swoją łódką, aby oglądać zachody słońca.
Okazało się że to smocze jajo, po wykluciu, Christin nazwała małego smoka Mauric. Przeszła przez wszystkie szkolenia u sławnego mędrca-jeźdźca- Teleya.


Wygląd: Długie brąz loki, niebieskie, duże oczy,  harakterystyczne skośne uszy, jest dość wysoka- 1.68m, jest szczupła.


Charakter: Christin jest bardzo bystra i zaradna. W odpowiednich sytuacjach potrafi być bardzo sprytna. Ma poczucie chumoru, i jest romatyczką.


Profesja: Christin jest szpiegiem, otrzymuje misje zwiadowcze, bo świetnie się w nich sprawdza.


Cel postaci: Christin chce zostac świetnym, i znanym na całym świecie szpiegiem (mając swój pseudonim), zdobyć smoka i  znaleść swoją prawdziwą miłość.


Ekwipunek:  Christin w wyposażeniu ma: zapas jedzenia, nieco kosztowności, książkę- prezent od rodziców na 12 urodziny, czarnego konia, i'Poda nano


25 punktów do rozdzielenia:
- Siła: 3
- Szybkość:8
- Kondycja:4
- Wytrzymałość 4
- Inteligencja: 6

Ostatnio edytowany przez Jasnołuska (Thu-14-01-10 19:20:57)


Atra gulia un ilian tauthr ono un atra ono wafse skóliro fra rauthr!

Offline

 

#4 Thu-21-01-10 21:32:00

 Pawelpq16

Duży Głód

5511572
Skąd: s tamtont
Zarejestrowany: Tue-22-12-09
Posty: 509
WWW

Re: "ZATWIERDZONE" KARTY POSTACI

Imię:
Sanix (Jigrinizaragad)

Nazwisko:
Colian

Przydomek:
--- (Mroczny Łowca)

Rasa:
Człowiek (Cień)

Wiek:
24 (81)

Historia:
Sanix urodził się we Vroengardzie ze związku dwójki Jeźdźców-ludzi: Araniela i Gilary. Do wieku 15 lat wychowywany właśnie na wyspie (przez rodziców i ich smoki). Sanix już w młodości był utalentowanym szermierzem jak i wykazywał zdolności magiczne. Potrafił porozumiewać się z innymi istotami za pomocą myśli. Po pobycie na wyspie wyruszył do Íli’i Fëon, uczyć się walki mieczem od najlepszych mistrzów ostrza – elfów: Vera i Ghalara. Po wielomiesięcznej podróży w towarzystwie ojca-Jeźdźca wreszcie dotarł do granic Du Weldenvarden, gdzie wpuszczono go bez problemu. Mentorem chłopaka został 264-letni Ghalar. Nauczył go on władać ostrzem tak jak jeszcze w tamtych czasach nie władał żaden człowiek. Po skończeniu szkolenia w Du Weldenvarden otrzymał od swego mistrza miecz półtoraręczny dawnego Jeźdżca, którego imię brzmiało „Fyllir”. Ostrze to, koloru srebrno-białego, było wiecznie ostre i nie tępiło się. Wreszcie Sanix w wieku 24 lat odszedł z Íli’i Fëon do Urû’baen’u,  wspomóc oddziały Jeźdźców, stając się jednym z nich. Jednak w drodze do stolicy, pędząc przez pustynię Hadaracka został napadnięty przez Fanatyków, czyli oddziały utworzone po śmierci Galbatorixa, które jednoczyły jego zwolenników. Fanatycy po zażartej walce z Sanixem, pojmali go i odprawili nad nim mroczne rytuały (Tonga-tonga! ). Zmienili go w Cienia. Cień przybrał imię Jigrinizaragad. Odszedł od Fanatyków zabijając kilku z nich i tym samym rozpoczynając nowe życie. Przez następne wiele lat stawał się coraz potężniejszy. Kiedyś wszyscy podejrzewali, że zostanie on Jeźdźcem, tak jak jego rodzice, lecz to się nie stało. Co więcej Jigrinizaragad stał się największym wrogiem smoków i ich Jeźdżców. Własnoręcznie zabił własnych rodziców, w czasie tortur. W ostatnich latach zaczął, wraz z grupą wiernej mu drużynie złożonej z ludzi,  napadać małe miasta i wsie wyłącznie dla oglądania cierpienia ich mieszkańców. Wielu wojowników ma zamiar zabić go, by ukrócić jego działania.

Wygląd:
Jigrinizaragad to wysoki mężczyzna o krzepkiej budowie ciała. Ma bardzo bladą skórę, długie, czarne włosy upięte w koński ogon i jasne, żółte, błyszczące oczy. Nosi on czarną zbroję płytową, czarne stalowe nagolenniki, skórzane buty, skórzane, czarne rękawice oraz biały płaszcz z kapturem.

Charakter:
Okrutnik. Nie zna litości. Jest po prostu zły. Czasem bywa jednak, że w umyśle Cienia odzywa się sumienie Sanixa. Sanix wciąż żyje w swoim ciele, lecz nad nim nie panuje, to znaczy, że widzi wszystko oczami Jigrinizaragad’a, ale nie może nic zrobić. Zdarza się, że Sanix jest chwilę sobą i kieruje swoim ciałem gdy wygra wewnętrzną walkę z Duchami.

Profesja:
Cień

Cel postaci:
Jako Sanix: do stałego wyzwolenia swego ciała i umysłu. Jako Jigrinizaragad: do zniszczenia wszystkich istnień.

Ekwipunek:
Miecz Elenthax (od Ghalara), eliksiry, kusza, bełty oraz wierzchowca o imieniu Thrar.

25 punktów do rozdzielenia:
- Siła: 8
- Szybkość: 7
- Kondycja: 2
- Wytrzymałość: 3
- Inteligencja: 5




PO ZMIANIE



Imię:
Sanix

Nazwisko:
Colian

Przydomek:
---

Rasa:
Człowiek

Wiek:
81

Historia:
Sanix urodził się we Vroengardzie ze związku dwójki Jeźdźców-ludzi: Araniela i Gilary. Do wieku 15 lat wychowywany właśnie na wyspie (przez rodziców i ich smoki). Sanix już w młodości był utalentowanym szermierzem jak i wykazywał zdolności magiczne. Potrafił porozumiewać się z innymi istotami za pomocą myśli. Po pobycie na wyspie wyruszył do Íli’i Fëon, uczyć się walki mieczem od najlepszych mistrzów ostrza – elfów: Vera i Ghalara. Po wielomiesięcznej podróży w towarzystwie ojca-Jeźdźca wreszcie dotarł do granic Du Weldenvarden, gdzie wpuszczono go bez problemu. Mentorem chłopaka został 264-letni Ghalar. Nauczył go on władać ostrzem tak jak jeszcze w tamtych czasach nie władał żaden człowiek. Po skończeniu szkolenia w Du Weldenvarden otrzymał od swego mistrza miecz półtoraręczny dawnego Jeźdżca, którego imię brzmiało „Fyllir”. Ostrze to, koloru srebrno-białego, było wiecznie ostre i nie tępiło się. Wreszcie Sanix w wieku 24 lat odszedł z Íli’i Fëon do Urû’baen’u,  wspomóc oddziały Jeźdźców, stając się jednym z nich. Jednak w drodze do stolicy, pędząc przez pustynię Hadaracka został napadnięty przez Fanatyków, czyli oddziały utworzone po śmierci Galbatorixa, które jednoczyły jego zwolenników. Fanatycy po zażartej walce z Sanixem, pojmali go i odprawili nad nim mroczne rytuały. Zmienili go w Cienia. Cień przybrał imię Jigrinizaragad. Odszedł od Fanatyków zabijając kilku z nich i tym samym rozpoczynając nowe życie. Przez następne wiele lat stawał się coraz potężniejszy. Kiedyś wszyscy podejrzewali, że zostanie on Jeźdźcem, tak jak jego rodzice, lecz to się nie stało. Co więcej Jigrinizaragad stał się największym wrogiem smoków i ich Jeźdżców. Własnoręcznie zabił własnych rodziców, w czasie tortur. Niedawno pół-elfka, Arkaja pomogła mu pozbyć się Duchów z jego ciała, więc stał się z powrotem człowiekiem.

Wygląd:
Sanix Colian to wysoki mężczyzna o krzepkiej budowie ciała. Ma długie, czarne włosy upięte w koński ogon i piwne oczy. Nosi on czarną zbroję płytową, czarne stalowe nagolenniki, skórzane buty, skórzane, czarne rękawice oraz biały płaszcz z kapturem.

Charakter:
Jest miły i wrażliwy, choć potrafi zabijać w obronie przyjaciół i ważnych dla siebie osób. Sanix cały czas ma wyrzuty sumienia, spowodowane swoimi czynami, w postaci Cienia.

Profesja:
---

Cel postaci:
Sanix rozpaczliwie dąży do znalezienia kobiety, która go zrozumie i zaakceptuje jego przeszłość. Chłopak chce odwdzięczyć się Arkaji, podróżując z nią i chroniąc.

Ekwipunek:
Miecz Elenthax (od Ghalara), eliksiry, kusza, bełty oraz wierzchowca o imieniu Thrar.

25 punktów do rozdzielenia:
- Siła: 8
- Szybkość: 7
- Kondycja: 2
- Wytrzymałość: 3
- Inteligencja: 5

Ostatnio edytowany przez Pawelpq16 (Thu-21-01-10 21:32:23)


"Nie można się kłócić z wszystkimi głupcami tego świata. Łatwiej ustąpić, a potem ich oszukać, gdy nie zwracają na ciebie uwagi".

Offline

 

#5 Sun-24-01-10 22:03:43

 Darth Bane

kotek

226722
Call me!
Skąd: Korriban
Zarejestrowany: Wed-07-10-09
Posty: 7297

Re: "ZATWIERDZONE" KARTY POSTACI

Imię: Marrow

Nazwisko: Jaden

Przydomek: Szalony(po śmierci Aramiry)

Rasa: elf

Wiek: 25

Historia: Urodził się w Ceris w wieku 20 lat zabił w kłutni swego przyjaciela przez co został wygnany. Osiadł w Daret by odpokutować swoje winy i jest tam do dziś

Wygląd: średniego wzrostu przystojny umięśniony krótko przystrzyżone brązowe włosy

Charakter: chamski nie do przekonania awanturniczy a zarazem geniusz i niepoprawny romantyk

Profesja:  Pocieszyciel/Wojownik

Cel postaci: dąży do przebaczenia mu jego win przez elfy

Ekwipunek: posiada 2 konie półtora ręczny miecz łuk kołczan pełen strzał i wiele kamieni naładowanych magią

- Siła: 10
- Szybkość: 1
- Kondycja: 1
- Wytrzymałość 0
- Inteligencja: 13


"Rzeczpospolita to wielki burdel, konstytucja to prostytutka, a posłowie to ku$wy!"

Offline

 

#6 Sun-24-01-10 23:05:54

 Darth Bane

kotek

226722
Call me!
Skąd: Korriban
Zarejestrowany: Wed-07-10-09
Posty: 7297

Re: "ZATWIERDZONE" KARTY POSTACI

Imię: Frenfoder(Ghaliar)

Nazwisko: Jadenn

Przydomek: leń

Rasa: pół-elf(ojciec człowiek a matka Elfka) [Cień]

Wiek: 16

Historia: Gdy miał 5 lat jego ojca i matkę zabił Cień Jigrinizaragad. Na wychowanie wziął go  Baromirtitnoktar, bardzo zżył się z kuzynem, to Marrow(nie żyje) a nie jego mentor nauczył go strzelać z łuku i to on nauczył go metod podrywu, gdy ten musiał udać się na wygnanie bardzo to przeżył, chciał wyruszyć razem z nim ale jego mentor się sprzeciwił. Gdy pojechali do Osilon chłopak uciekł by przyłączyć do kuzyna i pomścić rodziców. Aktualnie jest w Carvahall... W pobliżu Daret Jigrinizaragad zmienił go w cienia... Dzięki pomocy swego mistrza znów jest człowiekiem

Wygląd:jest bardzo podobny do kuzyna  tylko wyższy trochę przystojniejszy, mnie napakowany, ma długi brązowe włosy i piwne oczy. Jako cień zmienił się nie do poznania. Jego włosy stały się złoto-brązowe, a oczy zmieniły kolor na czerwony.

Charakter: bardzo wojowniczy i buntowniczy a jednocześni honorowy i uczynny nieprzewidywalny oraz romantyczny

Profesja: Wojownik/Mag[Anioł śmierci]

Cel postaci: odnalezienie kuzyna, oraz zabicie wszystkich cieni urgali i raz'zac'ów. Po staniu się cieniem jego celem jest niszczenie każdego kto mu się przeciwstawia.

Ekwipunek: Postać ma dwa konie jeden do jazdy wierzchem drugi juczny, ma łuk, kołczan pełen strzał, kusze, bełty, 2 półtora ręczne miecze, zioła lecznicze oraz księgi magiczne.

- Siła:5
- Szybkość:2
- Kondycja:2
- Wytrzymałość1
- Inteligencja:15


"Rzeczpospolita to wielki burdel, konstytucja to prostytutka, a posłowie to ku$wy!"

Offline

 

#7 Fri-05-02-10 18:17:14

Fafnir

misiaczek

12664539
Skąd: Bliżej niż myślisz...
Zarejestrowany: Fri-27-11-09
Posty: 2626

Re: "ZATWIERDZONE" KARTY POSTACI

Imię:Revan.
Nazwisko:Jest tajemnicą.
Przydomek:Krwawy lub Bezlitosny czsami też okrutny.
Rasa:Człowiek.
Wiek:24 lata.
Historia:Revan urodził się w rodzinie szlacheckiej jego ojciec miał ziemie przy jeziorze Tudosten na południowy-wschód od Furnostu podczas narodzin gdy był czyszczony przez nadwornego lekarzał ,zabójca zabił uzdrowiciela z bo ten był winien pieniądze bandyto krew z tętnic ochlapała Revana po tym zdarzeniu prorocy przepowiedzieli arystokratom że ich ssyn zostanie wojownikiem i nic na to nie poradzą rodzina nie miała wyjścia zaczęła go szkolić.W wieku 4 lat rozpoczął szkolenie rok później miał sylwetkę atlety i kondycje troche słabszą od elfa,po roku uczył się fechtunku po kilku miesiącach pokonywał już wielu żołdaków swojego ojca w wieku 7 lat chodził sam do lasu podczas kolejnej wyprawy spacerował po lesie gdy zobaczył samotnego wędrowca zostawiał on za sobą ścieżkę krwi, ale nie to zaintrygował Revana po mimo rany szedł krokiem dostojnym krokiem pełnym gracji żaden człowiek się tak nie poruszał szedł jak tancerz w swoim pięknym i perfekcyjnym tańcu na plecach miał porwany kawałek materiału który kiedyś musiał być pięknym płaszczem z osłupienia wyrwało go wyjście z krzaków 4 mężczyzn ubrani byli w czarne płaszcze a u boków dyndały im zardzewiałem miecze, ubrani byli jak rozbójnicy lecz czwarty mężczyzna był bardzo wysoki na plecach miał wielki dwuręczny topór najprawdopodobniej był hersztem bandy.
-Czemu przechodzisz bezprawnie przez nasz las staruchu hmm?
-Las jest niczyj, więc mogę tu chodzić.
-Ooo odważny żeś jak na rannego i samego wędrowca, dobrze przejdźmy do interesów oddaj nam wszystko co masz a my cię puścimy i nawte odeskortujemy do najbliższego miasta.
-Nigdy ograbicie mnie a potem zostawicie w lesie bym się wykrwawiłby nie było światków.
-Ehh chciałem po dobroci Turan pokaż panu naszą gorszą strone.
Najniższy z mężczyzn podszedł to wędrowca i uderzył go z kolana trzy razy, po czym ofiara upadła.
-Widzisz a teraz oddawaj pieniądze i kosztowności.
-Hyh nigdy!!
Revana zdumiała odwaga starca szanował ludzi odważnych i honorowych gdy herszt chciał kopnąć staruszka chłopak wyskoczył zza krzaków.
-Ładnie to tak napadać na słabszych zostaw go psie albo skończysz jao pieczeń na stole mego ojca.
Bandycie roześmiali się najgłośniej się śmiał herszt.
-Co nam zrobisz pobijesz nas pieluchą.
Revan wykrzywił usta w potworny i przerażający uśmiech.
-To błąd że niedoceniacie przeciwnika.
Szybko dobył zakrzywionego miecza i podbiegł do pierwszego zbója po czym wbił mu miecz w podbródek przebijając się do mózgu wyrwał ostrze zostawiając pól okrąg krwi z drugim rozbójnikiem wymieniła ze dwa ciosy nie liczył ich, odciął rękę bandyty po czym ciął powyżej brzucha, trzeci napastnik z przerażeniem patrzył jak Revan z obrotu z gigantyczną szybkością celuje mu szablą w szyje przez chwile zbój patrzył przed siebie po czym złapał się za gardło z którego trysnęła krew.
-Na koniec zostawiłem ciebie świnio!
Rozgorzała walka herszt był silny po kilku minutach zatrzymał cios chłopaka toporem, po czym go wypuścił i chwycił siekierę i sztylet, które miał przy pasie próbował zatrzymać cios Revana lewą ręką i trzymanym w nią sztyletem i ogromne było jego zdumienie, że nie zatrzymał ciosu dopiero teraz zauważył, że nie ma lewej ręki to, dlatego wypuścił topór teraz dopiero poczuł ból, który dochodził z lewej dłoni i osunął się na kolana Revan obciął hersztowi głowę.
-Tak kończą ci, którzy nie doceniają przeciwników!
Dopiero teraz przypomniał sobie o staruszku leżał na boku Revan myślał, że zemdlał, ale nie on obserwował walkę był młody jak na swój głos przypominał jakiegoś 34 latka.
-Jesteś elfem.
-Skąd wiesz, że nie jestem człowiekiem?
-Po pierwsze człowiek niema takiego dostojnego kroku podczas gdy jest ranny w brzuch.
-Po drugie człowiek nie ma głosu 150 latka a ciała 34 latka.
-"Dobry jest prosta, ale genialna dedukcja"
-Czekaj tu zaraz wrócę.
Po pięciu minutach Revan wrócił z kilkoma ziołami zaczął je mielić, po czym nałożył na ranę i trochę do rany elfa, sok kazał mu wypić.
Chłopak rozpalił ognisko i kazał elfowi by ten wypoczął. Rankiem tak jak się spodziewał zielona paka na ranie zrobiła się żółta, czyli wszystkie toksyny są w ziołach zdjął żółtą papkę, po czym nałożył nową.
-Jak ja ci się odwdzięczę chłopcze, co??A w ogóle jak ci na imię??
-Revan i chce jednego ucz mnie.
-Ja??Przecierz jestem tylko elfem nie jestem żadnym mistrzem.
-Tak??Chcesz kolejną dedukcje??
-Po pierwsze odwagę masz jak mistrz fechtunku.
-Po drugie ciało i kondycje masz dzięki tej waszej gimnastyce.
-Po trzecie jesteś mistrzem medytacji, bo umiesz zachować spokój w takich sytuacjach jak wczoraj.
-Po czwarte jesteś uczonym, bo z twojej torby wystają zwoje, więc chce byś mnie uczył.
-Hmm dobrze będe cię uczył tylko nie wiem czy ty to wytrzymasz.
I tak więc Revan uczył się fechtunku po dwóch latach Toldar bo tak nazywał się elf powiedział że jest najlepszym szermierzem wśród ludzi.
Po kolejnych dwóch latach Revan dodawał akrobatykę do walki i tak stał się potężniejszy od swego mistrza.
-Jesteś najlepszym szermierzem jakiego widziałem i z jakim walczyłem a potykałem się z najlepszy w alagaesi.
-Dziękuje, Toldar-elda.
-Dobrze, więc przejdziemy teraz do pradawnej mowy i magi.
I tak przez kolejne lata Reva uczył się od Toldara a kiedy już wszystko umiał miał 19 lat.
-Zakończyłeś już szkolenie jesteś mistrzme szermierki konducje i szybkość masz jak elf i jesteś świetnym strategiem.
-Mam dla ciebie Revanie trzy prezenty zanim odejde.
-Jakie prezenty nauka u cibie była prawdziwym prezentem.
-Pierwszy prezent to rubin przelewałem do niego moc przez ostatnie 50 lat jest twój.
-Drugi prezent to koń sprowadziłem go z Elessmery nazwij go jak chcesz.
-Trzeci prezent to rada i informacje na pustyni hardackei odbywa się turniej walki nagrodą jest potyczka z strażnikiem mapy mapa ta wskazuje miejsce ukrycia broni wykutej z gwiezdnej stali,a teraz rada jedź do krasnoludów zdobądźi ch zaufanie i poprośby ci wykuli zbroje i żeby umieścili w niej kamień który ci dałem.
-To piękne dary ale nie wiem czy moge je przyjąć.
-Nie kłuć się z mistrzem tylko je bierz.
-Dobrze mistrzu.
-No ruszj już.
I tak Revan ruszył do miast krasnoludów uratował gwardzistę króla który okazał się jego przyrodnim bratem,
Poprosiłby wykuli mu zbroje i wstawili klejnot do pasa.
Uzbrojony już w zbroje mógł ruszyć na pustynie hardacką na turniej walczył i wygrywał dzięki temu, że łączył akrobatykę z walką wręcz nie ważne czy z mieczem czy z pięściami.
I dotarł do strażnika i tak jak wszyscy myśleli pokonał go miecz skorpiona ukryty był na najwyższym szczycie góry pustyni hardackiej po dłuższej podróży Revan odnalazł miecz skorpiona.
Tak uzbrojony mógł wrócić do rodzinnej posiadłości i pokazać, że stał się wojownikiem.
Gdy wracał do posiadłości ojca miał już 23 lata rozmyślał nad celami, które nie będą kierowały lecz z zamyśleni wyrwała go pożoga poprosił konia by przyspieszył i dojechali zamek ojca stał w płomieniach kobiety były gwałcone przez bandytów, mężczyźni mordowani przez urgale wtedy już wiedział jaki ma cel zemsta konia przywiązał do drzewa i sam ruszył na napastników nie mieli z nim szans chociarz było ich o 98 więcej w gniewie nie patrzył kogo zabijał nawet jak ktoś prosił o litośc i pszepraszał on i tak zabijał ponieważ dawało mu to ulgę w bólu gdy zemsta została dokonana miał już cel będzie zabijał wszystkie szumowiny i gnidy jakie staną mu na drodze wszelkie potwory też będzie zabijał ale jego największym celem jest pragnienie zabicia cienia, Revan miał też drugi najważnieszy cel stanie się najpotężniejszym człowiekiem w alagaesi i każdy kto stanie mu na drodze do jego celów zginie. I tak przez rok Revan jeździł po miastach zabijając ludzi, którzy cos przewinili skończył z tym celem i zają się realizowaniem innych celów zabijał wszystkich, którzy chcieli mu przeszkodzić i wszystkich, którzy byli mu wrodzy zabił nawet trzech młodych Razacków choci podobno wybił ich, Eragon Cieniobójca. I tu rozpoczyna się nowa era życia Revana.

Wygląd: Revan jest przystojnym, 24 latkiem ma czarne długie włosy, które uformował w kolce w wieku 24 lat swoją twarz przykrył maską, aby pokazać że nie ma uczuć, jest dobrze zbudowany i wysoki,siłe,kondycje i szybkość ma prawie taką samą jak elfy.
Charakter:Jest tajemniczy, sceptyczny, awanturniczy gdy ktoś go obraża lecz przeważnie zachowuje stoicki spokój ma ogromne poczucie humoru żartuje nawet wtedy gdy grozi mu śmierć.
Profesja:Revan jest Skrytobójcą i Wojownikiem do wynajęcia.
Cele:Stanie się najpotężniejszym człowiekiem w alagaesi, zabicie cienia.
Ekwipunek: Miecz Skorpiona (Skorpilus), Długi zakrzywiony sztylet, klejnot u pasa z mocą Toldara oraz białego konia Molthora posiada też naręczną kuszę.
25 punktów do rozdzielenie:
Siła:5
Szybkość:6
Kondycja:5
Wytrzymałość:5
Inteligencja:4

Link na wygląd miecza jak kogoś Interesuje.
http://www.princeofpersia.xgame.pl/imag … pionsword.

Ostatnio edytowany przez Fafnir (Fri-05-02-10 22:28:11)


"..Bo nie można się kłócić ze wszystkimi głupcami tego świata. Łatwiej ustąpić, a potem ich oszukać, gdy nie zwracają na ciebie uwagi."

Jego głównym celem było niszczenie wszelkiego życia. Przepełniony nieopanowanym i nieugaszonym głodem, dążył przede wszystkim do zniszczenia pozostałych przy życiu Jedi i innych istot wrażliwych na Moc.

http://pic40.picturetrail.com/VOL359/11069771/19744816/364745392.jpg

Offline

 

#8 Sun-21-02-10 21:05:52

ArtokV

Moderator

Zarejestrowany: Sat-13-02-10
Posty: 2000

Re: "ZATWIERDZONE" KARTY POSTACI

Imię: Vanlir

Nazwisko: Eles-mergon

Przydomek: brak

Rasa: Elf

Wiek: 303 lata

Historia: Prawdopodobnie przyszedł na świat w Elesmerze.W wieku 100 lat spokojnego życia został pokiereszowany (dawniej odznaczał się urodą) przez olbrzymią czarną panterę. Zafascynowany potęgą tego zwierzęcia,postanowił zbadać jego naturę.Lecz popełnił największy błąd.Tak mocno związał się z tym zwierzęciem,że stał sie do niego niezwykle podobny.Ogarnęła go wtedy olbrzymia wściekłość.Rozwścieczony wtargnął do dworu Isllanzadi.Przerażone Elfy wypędziły go z DuWedenvarden za włamanie do dworu i sporzywanie mięsa.Rozgoryczony i ogarnięty szałem przysiągł w pradawnej mowie,że zemści się na całej Elfickiej rasie.Zaczął maczać szpony w czarnej magii. Znacznie zwiększył ilość energii we własny ciele.Szukając innego zajęcia ,zaczął pracować jako skrytobójca (sorki za ewentualne błędy w Historii)

Cel: Zadać jak najszybszą śmierć przeciwnikowi (bo jak twierdzi-,, bawienie się jedzeniem jest żałosne``)

Wygląd: Czarna pantera o przenikliwych fioletowych oczach, poruszająca się na 2 łapach
Charakter: Wybuchowy,wyjątkowo gadatliwy jak na istotę o takiej przeszłości.Odznacza sie dużym poczuciem humoru.

Profesja: Skrytobójca (nie gardzi walką w otwartym polu), czarny mag

Ekwipunek: Lekka czarna kolczuga, 2 zakrzywione sztylety i kusza

- Siła: 3
- Szybkość: 5
- Kondycja: 5
- Wytrzymałość: 5
- Inteligencja: 7

Obrażenia od magi: Wyjątkowo niskie
Obrażenia od ognia: Podwójne

Offline

 

#9 Mon-22-02-10 21:30:30

 M@fia

Dzieciak Jarocina

4554778
Zarejestrowany: Wed-30-09-09
Posty: 596

Re: "ZATWIERDZONE" KARTY POSTACI

Imię: Millan
Nazwisko: Rodest
Przydomek: Włóczęga
Rasa: elf
Wiek: 567 lat
Historia: Jego matka umarła zaraz po porodzie, ojca nie miał. Przygarnął go uczony z Ellesmery, który nauczył go wszystkiego co umiał. Kiedy jego nauczyciel zmarł, postanowił wyruszyć w podróż po świecie. Podczas wyprawy z Furnostu do Dras-Leony odbył pojedynek z Ra'zackiem z którego ledwo uszedł z życiem. Niestety ra'zack przed odejściem pozbawił Millana ucha, i zostawił głęboką szramę na policzku. Od tamtej pory Elf błąka się po Alagaesii szukając kompanów, z którymi mógłby zemścić się na ra'zackach
Wygląd: Długie, czarne włosy, zawsze w pelerynie, brak ucha, szrama na policzku, wysoki i silnie zbudowany.
Charakter: Optymista, zawsze rozgadany....
Profesja: Włóczęga
Cel postaci: Zemścić się na ra'zacku

Ekwipunek: Biała strzała (koń) lekki miecz, peleryna, łuk wyśpiewany z drzewa dębowego, plecak

- Siła: 5
- Szybkość: 4
- Kondycja:4
- Wytrzymałość 4
- Inteligencja:8

Ostatnio edytowany przez Michal_przyst (Mon-22-02-10 22:20:00)


Nigdy nie kłóć się z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu i pokona doświadczeniem.

Offline

 

#10 Tue-23-02-10 21:30:26

 Darth Bane

kotek

226722
Call me!
Skąd: Korriban
Zarejestrowany: Wed-07-10-09
Posty: 7297

Re: "ZATWIERDZONE" KARTY POSTACI

Imię:Jerdorck

Nazwisko: Kilaniilo

Przydomek: Darth/ Ertuipo

Rasa: Kiedyś był elfem po zmieszaniu jego DNA z DNA Raz'zac'a jest raz elfem raz raz'zac'iem (dalej przeczytacie od czego to zależy

Wiek: "elfi" 57, elfio-raz'acowy(nie wiedziałem jak to napisać) 29

Historia: Urodził się nie wiadomo gdzie. Nikt nie znał jego matki ani ojca. W wieku 26 lat wyruszył z Osilon na poszukiwanie rodziców. W pobliżu Marny złapał go Durza. Doprowadzony przed oblicze Galbatorixa zaczął go lżyć by szybko zginąć. Król wpadł wtedy na genialny pomysł. Wiedział że Jerdorck'a nikt nie będzie szukał, więc postanowił przeciągnąć go na swoją stronę. Elf się nie poddawał. Wtedy Galbatorix wpadł na jeszcze jeden pomysł. Pobrał DNA Raz'zac'a i zaczął je dodawać do elfa. Zużywając ogromne ilości energii i ciężko pracując nad Kilaniilo'em stworzył monstrum, które w zależności od woli Króla lub Jerdorck'a był albo elfem albo raz'zac'iem. Chłopak miał wyprany mózg pozostał całkowicie poddany woli Gabatorixa. Ten pracował nad nim nadal by stał się on jego tajną bronią. Wziął 7 eldunari które zminimalizował i wszczepił w ciało Jerdorck'a Dzięki temu chłopak miał samoodnawialne źródło energii. Z tego źródła czerpały energie czary chroniące go. Pierwszy nie pozwalał na śledzenie go w brew jego woli, ten który chciałby to zrobić zapominał o tym i zaczynał kopać wychodek. Drugim była nie widzialność i niesłyszalność podczas walki. Trzecim silna ochrona przed atakami magią. Tak chroniony wykonywał wiele zadań króla. Podczas walki z Eragonem został ciężko ranny. Co prawada zdołał uciec ale jako raz'zac nie mógł oddychać. Wtedy Galbatorix stworzył dla niego maskę. Nadał mu również 2 pseudonimy. Jako Elf nazywał się Ertupio a jako Raz'zac Darth. Później jeszcze raz walczył z Eragonem, wytrącił mu miecz z ręki i miał zabić gdy nagle zaatakowała go Arya lecząca Saphirę. Darth wiedząc że pomoc dla smoczego Jeźdźca i Elfki niedługo przybędzie uciekł z pola walki. Później gdy stolica została otoczona król kazał mu pojechać do Surdy by ten zabił króla Orrina. Zadanie wykonał bez najmniejszego problemu. Wróciwszy do Stolicy zobaczył śmierć króla. Ledwo co zdążył się przemienić w Elfa. Parę dni później gdy bez celu włóczył się po lesie natknął się na "wspomnienie" Galbatorixa. Ten rozkazał mu tworzenie ruchu oporu. Po wyjeździe Eragona i Aryi chłopak jako elf zaczął werbować ludzi. Miejscem zbiórki był Kościec gdzie nad ludźmi czuwał "duch" Galbatorixa. Zabijał też wielu tych którzy mu przeszkadzali. Po jakimś roku Galbatorix dał mu konia z DNA smoka dzięki czemu mógł on latać i ziać ogniem. Teraz poszukuje różnych herosów do walki z dobrem.

Wygląd:zmienia się zależnie od tego czy w danej chwili jest raz'zaciem czy elfem. Jako elf jest piękny bez rzadnych blizn. Gdy jest raz'zackiem wygląda jak inni członkowie jego rasy jego twarz pokrywa czarna maska... (taka jak Vader)

Charakter: Zły do szpiku kości... nie zna litości, podczas negocjacji stosuje metodę gróźb i próśb

Profesja: Dark Asasyn/ Morderca

Cel postaci: jako raz'zac zabijanie ludzi na zlecenie duch Galbatorixa, jak elf zachęcanie ludzi do przystępowania do ruchu oporu przeciw tak zwanemu "dobru"

Ekwipunek: Posiada półtora ręczny miecz, 2 sztylety w butach, czarną pelerynę, maskę, czarnego konia Bane(zguba)


- Siła: Elf 4    Raz'zac 8
- Szybkość: Elf 5     Raz'zac 5
- Kondycja: Elf 4      Raz'zac 3
- Wytrzymałość Elf 3      Raz'zac 4
- Inteligencja: Elf 9      Raz'zac 5


"Rzeczpospolita to wielki burdel, konstytucja to prostytutka, a posłowie to ku$wy!"

Offline

 

#11 Thu-25-02-10 21:45:49

 Morigion

Black Swan

status Buried Alive
Aftrelife
Skąd: Far Away
Zarejestrowany: Mon-15-02-10
Posty: 441
WWW

Re: "ZATWIERDZONE" KARTY POSTACI

Nie wiem czy tak odrazu tu można ale trudno zaryzykuję:

Imię: Ceaves

Nazwisko: (nieznane)

Przydomek : ---

Rasa : Człowiek

Wiek : 29 lat

Profesja : Mag,Szermierz

Historia : Kiedy był małym chłopcem, bardzo pragnął zostać wielkim magiem.
Na jego prośbę, jego rodzice oddali go pod opiekę Magowi Avanderowi (miałem kłopot z wymyśleniem imienia). Już na początku mistrz Ceavesa uznał ,że chłopak bardziej nadaje się na rycerza niż maga i wydalił go z uczelni. Ceaves się jednak nie podał i nim odszedł wykradł z biblioteki kilka ksiąg , postanawiając, że stanie sie magiem na własną rękę. Przez następnych parę lat uczył się i poznawał coraz to nowe zaklęcia i czary. Stawał się coraz potężniejszy, a gdy już osiągnął to na co pozwalały mu księgi, zajął się nowymi dziedzinami magii.  Jego pragnienie było tak silne, że nie wachał zgłebiać sie w nekromancji i innych tym podobnych. Jednak w końcu i to nie wystarczyło i Ceaves zaczął poszukiwać ludzi,którzy mogli by mu pomóc zwiększyć swą moc.
    W wyniku wielu eksperymentów jego wygląd lekko się zmienił. W wielu osobach zaczął budzić niepweność i nieufność. Wkrótce zaczęto omijać go szerokim łukiem.
    Po jakimś czasie Ceavesowi zaczęło to nieco przeszkadzać, więc żeby móc się normalnie poruszać wśród mieszkańców Algaesii, rzucił na siebie czar, który upodobnił go do zwykłego, nie budzącego podejrzeń chłopaka.
    Odtąd swobodnie przemierzał świat ucząc się nowych rzeczy, do czasu aż wydarzył się pewien incydent. Pewna osoba władająca magią wykryła w Ceavesie kogoś zupełnie innego od osoby za którą chłopak się podawał. Doszło do walki ,w której napastnik usiłował zabić Ceavesa lecz poległ trafiony morderczym zaklęciem.  Pojedynek odbywał się przy świadkach i za Ceavesem wysłano list gończy. Chłopak zmuszony został do ponownej zmiany wyglądu .
    Wiedząc, iż musi teraz bardzo uważać Ceaves kontynuował swą podróż, zastanawiając się co dalej począć. Po dogłębnym namyśleniu się odłożył swoje główne plany na później, a zajął się tworzeniem własnych czarów i eliksirów .

Wygląd: Jako on sam : -Kruczoczarne włosy sięgajce ramion , podkrążone żółte oczy , blada cera
    Pod wpływem czaru -Proste, średnie, brązowe włosy , błękitne oczy

Charakter:Ceaves doskonale kontroluje swoje emocje , rzadko wpada w gniew , zwykle jest cichy i ponury.
W stosunku do wrogów bezwzględny .

Cel: Zwiększanie mocy magicznej / Poznanie każdego aspektu magii

Ekwipunek : Jednoręczny długi miecz o czerwonym ostrzu http://fc01.deviantart.com/fs40/i/2009/ … ion047.jpg, parę eliksirów , mapa , czerwono-czarny płaszcz , czarne skórzane buty , spodnie i koszula , torba na ramię .

Siła: 8
Szybkość: 5
Kondycja: 2
Wytrzymałość: 2
Inteligencja: 8

Ostatnio edytowany przez CM Punk (Thu-11-03-10 12:19:03)

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Атлантик-Бич