Eragon - Dziedzictwo

Forum poświęcone przygodom Eragona i jego smoczycy Saphiry opisanych w cyklu Dziedzictwo Christophera Paoliniego.


#1 Sat-06-03-10 10:18:12

 Pawelpq16

Duży Głód

5511572
Skąd: s tamtont
Zarejestrowany: Tue-22-12-09
Posty: 509
WWW

Nieopodal Dras-Leony / Helgrind

To miejsce było niegdyś siedzibą Raz'zacków, których ostatecznie zabił Eragon Cieniobójca. Zło już dawno opuściło to miejsce, lecz nadal zieje ono grozą.


"Nie można się kłócić z wszystkimi głupcami tego świata. Łatwiej ustąpić, a potem ich oszukać, gdy nie zwracają na ciebie uwagi".

Offline

 

#2 Sat-06-03-10 11:06:34

 M@fia

Dzieciak Jarocina

4554778
Zarejestrowany: Wed-30-09-09
Posty: 596

Re: Nieopodal Dras-Leony / Helgrind

Millan zszedł z konia patrząc na czarną górę. Już wiedział, gdzie jest ukryte wejście do jaskini. Wyciągnął miecz z pochwy i zrzucił płaszcz. Przyzywając magię, rzekł
-Przyjdź, o pożeraczu ludzkiego mięsa, zakończmy naszą walkę, długo na to czekałem. Przyjdź o pożeraczu... - powtarzając te słowa nie tracił czujności. I gdy pomyślał, że nikogo tu nie ma, ujrzał postać wynurzającą się z Helgrindu
- Zzzzmieniłeśśś sssię, bezzzzuchy - wycharczał Ra'zack
- Nawet nie wiesz jak bardzo - odciął się elf i jednym szybkim skokiem przybliżył się do potwora. Ich miecze jarzyly sie w słońcu, nie można było nadążyć za ich ciosami. Na początku, wyraźną przewagę miał Millan, lecz po upływie pewnego czasu, ta przewaga zaczęła się zmniejszać
- Do licha! Czy on się nigdy nie zmęczy? – pomyślał Millan i wykonał efektywne salto w tył unikając ciosu. Wtem pojął, że zrobił błąd, gdyż Ra’zack miał go teraz jak na widelcu
-Harrrrrr! – Krzyknął potwór i elf poczuł, że zimny metal przebija kolczugę i zostawia ślad na jego prawym udzie.
-Ała – powiedział ironicznie Millan, lecz postanowił, że nie użyje magii. Chciał to zrobić jak należy. Nagle spostrzegł, że od strony Uru’baenu nadjeżdża dwójka ludzi
-No tego tylko brakowało! Tłum gapiów – rzekł elf po czym ciął w stronę kolana Ra’zacka. Potwór próbował zablokować cios lecz mu się to nie udało. Ostrze elfickiej roboty wbiło się prosto w łękotkę (jeśli ją miał) Elf szybko wyciągnął miecz
- Teraz dokonam zemsty! – Krzyknął, lecz poczuł jak coś twardego i ostrego przebija mu stopę. Elf upadł na ziemię i pojął, że Ra’zack przekuł mu stopę własnym dziobem,a teraz czołgał się po ziemi w kierunku Helgrindu.
W tym czasie dwoje samotnych jeźdźców dojechało na miejsce walki i ujrzało postać wijącą się na ziemi z bólu.
-Millan! – krzyknął Sanix – żyjesz?
Elf podniósł głowę i zauważył że potwór odsuwa jakiś kamień, i wyciąga spod niego łuk
-Uciekajcie! – krzyknął, ale nie zdążył. Strzała już była w powietrzu, leciała wprost na Arkaję – Nie! – Millan z okropnym wysiłkiem wstał, a strzała wbiła mu się w ciało. Elf  znów padł na ziemię
-Tylko nie to –rzekł Sanix – nie odchodź słyszysz mnie? Słyszysz?
- Widziałem jak na siebie patrzycie… nie mogę pozwolić…. Aby z mojej winy coś wam się stało…. Przepraszam – wystękał, po czym znów wstał. Chwycił miecz w dwie ręce. I znów Ra’zack wystrzelił strzałę, tym razem wycelowaną w Sanixa. Lecz Millan odbił ją mieczem, po czym zrobił parę kroków do przodu, i znów odbił strzałę. A kiedy w końcu doszedł do potwora, uniósł miecz wysoko nad głowę, i wbił go prosto w serce Ra’zacka. Elf uśmiechnął się, po czym padł obok niego
- Trzeba coś zrobić – powiedziała ze łzami w oczach Arkaja – chodź!
I po chwili stali obaj przy swoim przyjacielu. Dziewczyna zaczęła mówić słowa w pradawnej mowie. W końcu westchnęła
- Tylko tyle mogę zrobić… powinien przeżyć. Lękam się tylko że te strzały były zatrute
- Przenieśmy go do Dras-Leony – zadecydował Sanix


Nigdy nie kłóć się z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu i pokona doświadczeniem.

Offline

 

#3 Sat-06-03-10 11:40:26

 Darel

MG

11530164
Zarejestrowany: Fri-24-04-09
Posty: 10007

Re: Nieopodal Dras-Leony / Helgrind

+ 5, tylko prosiłbym o sprawdzanie pisowni


"You were my brother, Anakin. I loved you!"
"To koniec Anakin! Mam lepszą pozycję."
"To ty byłeś wybranym. Powiedziano, że zniszczysz Sitchów a nie dołączysz do nich, przywrócisz równowagę mocy, anie zostawisz ją w ciemności!"
"Byłeś mi bratem Anakin. Kochałem cię!"

Offline

 

#4 Sun-07-03-10 19:51:24

 Zielonooka

Tańcząca z Cieniami

Skąd: to pytanie?
Zarejestrowany: Sat-10-10-09
Posty: 2963

Re: Nieopodal Dras-Leony / Helgrind

Arkaja tylko skinęła głową. Sanix wziął na ręce nieprzytomnego elfa, wsiadł na konia. Arkaja jeszcze raz omiotła wzrokiem sfatygowane ciało Millana i ruszyła galopem w stronę Dras-Leony. Po kilku minutach jazdy usłyszała za sobą wołanie Sanix`a, natychmiast zwolniła.
-Arkajo coś jest nie tak, boję się że nie zdążymy dojechać do miasta. - Chłopak wskazał bladą twarz elfa.
-Zatrzymamy się przy jeziorze Leona.
Tak też zrobili, Sanix delikatnie ułożył rannego na ziemi i zaczął rozpalać ognisko, Arkaja zniknęła w na chwilę w lesie wracając z kilkoma zielnymi pędami.
-To wystarczy? - Spytał Sanix z po wątpieniem spoglądając na rośliny w ręku dziewczyny.
-Nie, roślinność jest tu uboga, to tylko obniży gorączkę, będę musiała zdać się na magię.- Arkaja uklękła przy elfie. - Mógłbyś zagotować wodę? - Spytała. Chłopak bez słowa wstał kierując się w stronę jeziora. Arkaja w tym czasie starła się sprawdzić czy strzały były zatrute, niestety jak się obawiała okazało się że tak, gdy Sanix wrócił z ciepłą wodą starła rośliny wrzucając je do wody, następnie rozdarła swoją niegdyś białą sukienkę, zamoczyła jej skrawek w wodzie i delikatnie ułożyła na bladym  czole rannego, chłopak nie chcąc jej przeszkadzać odsunął się siadając obok ogniska. Dziewczyna westchnęła i zaczęła usuwać drzewce strzał z ciała Millana, następnie zaczęła szeptać w Pradawnej Mowie, jej dłonie zalśniły złotym blaskiem, przymknęła oczy skupiając się. Sanix z zaciekawienie przygadał się dziewczynie, chociaż widział to już wiele razy, zjawisko to jednak nadal go  zachwycało.
Bladą skórę dziewczyny pokrył zimny pot, dawno już nie zużyła tyle energii, starała się zneutralizować truciznę, ale nie mogła nie wiedziała dlaczego. Wzdrygnęła się czując na ramieniu dotyk ciepłej skóry, to Sanix przelał w nią swoją energie, z wysiłkiem uśmiechnęła się w podziękowaniu. Z jej ust znów popłynął magiczne szept, tym razem z większą mocą, udało jej się częściowo pozbyć trucizny ale nie całkiem, otworzyła oczy, elf nadal był nieprzytomny co ją niepokoiło.
-Spokojnie, on tylko śpi, jest słaby, jutro na pewno poczuje się lepiej. - Sanix`a również to niepokoiło, objął dziewczynę ramieniem. Arkaja wstała nadal przyglądając się elfowi, po chwili namysłu przykryła go swoim płaszczem, popatrzyła na Sanix`a ten przyglądał się jej z dziwną miną.
-O co chodzi? - Spytała unosząc jednął brew.
-O nic.... - Chłopak szybko odwrócił wzrok. Arkaja spojrzała na swój strój, rumieniąc się, niewiele zostało z pięknej niegdyś sukni.


Codziennie to samo gówno. S.K.

Offline

 

#5 Mon-08-03-10 16:12:03

 M@fia

Dzieciak Jarocina

4554778
Zarejestrowany: Wed-30-09-09
Posty: 596

Re: Nieopodal Dras-Leony / Helgrind

Następnego dnia, gdy tylko pierwsze promienie słońca wyjrzały zza horyzontu Millan się obudził
- Ahhh... - wydał zduszony okrzyk. Z miejsca, w które dostał wczoraj strzałą, na całe ciało promieniował ból - Strzały zatruli jadem z Karsty - zkrzywił się. Jego jęk obudził Arkaję i Sanixa
- Nic ci nie jest ? - zapytała się Arkaja - Uleczyłam ci stopę i inne rany z wierzchu, oraz usunęłam truciznę z rany w brzuchu...
-Przeżyję... kłopot w tym że strzały nie były zatrute zwykłą trucizną... zatruli ją jadem z olbrzymiego węża żyjącego na pustyni Hardackiej ... jeśli raz dostanie się do organizmu, będzie dręczyć przez całe życie ... sprytne - uśmiechnął się niemrawo - A gdzie my jesteśmy ?
-Jesteś idiotą - ni stąd ni zowąd wypalił Sanix - A jesteśmy koło jeziora Leony. Co nie zmienia faktu że jesteś idiotą ... nie mogłeś nam powiedzieć ?
- Nie .... nie chciałem żebyście za mną jechali, nie chciałem żeby wam coś się stało ... - odrzekł szeptem Sanix po czym krzyknął - koło Leony?? KOŁO LEONY??!! Ale ... ja ... tam ... musze .... ten tego .... tam ja ... i ... - zaczął stękać Elf. Po chwili padł na ziemię
- majaczy ... biedak... musiałam go uśpić - powiedziała Arkaja. Jej ręka cały czas jarzyła się złotym blaskiem - ale mylił się z trucizną ... jest specjalne Antidotum. Kłopot w tym, że ja go nie znam ... może wróćmy do twojego brata, w Uru'baenie powinien być jakiś uzdrowiciel ...
- Dobrze - odpowiedział Sanix - poczekaj, przywiążę jego wierzchowca do mojego, i możemy jechać

//Miasta i Twierdze neutralne/Uru'baen


Nigdy nie kłóć się z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu i pokona doświadczeniem.

Offline

 

#6 Mon-08-03-10 21:48:21

 Darel

MG

11530164
Zarejestrowany: Fri-24-04-09
Posty: 10007

Re: Nieopodal Dras-Leony / Helgrind


ZO +4
Michal +3


"You were my brother, Anakin. I loved you!"
"To koniec Anakin! Mam lepszą pozycję."
"To ty byłeś wybranym. Powiedziano, że zniszczysz Sitchów a nie dołączysz do nich, przywrócisz równowagę mocy, anie zostawisz ją w ciemności!"
"Byłeś mi bratem Anakin. Kochałem cię!"

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.eragon-dziedzictwo.pun.pl