Forum poświęcone przygodom Eragona i jego smoczycy Saphiry opisanych w cyklu Dziedzictwo Christophera Paoliniego.
W głębi Kośćca znajduje się niewielkie jeziorko o krystalicznej wodzie. To niewątpliwie źródło życia wielu stworzeń, jednak mogą tu dotrzeć tylko ci o czystych myślach i pokojowych zamiarach. Dookoła jeziora znajdują się niewielkie wzniesienia z piasku, tak, że na pierwszy rzut oka nie można dostrzec wody.
Offline
Kościec/Kryształowe Jezioro/Twierdza Mergona
Mergon wyszedł przed dom. Patrząc na wielkie jezioro, przywołał magię i zaczął układać wymyślne wzory ze strumyków wody. Nie kosztowało go to ani trochę energii. Postanowił zamrozić te kształty, co zaraz uczynił. Jednak czuł się samotny. Od ponad dwudziestu lat nie widział żadnego elfa, człowieka, krasnoluda, czy nawet urgala z bliska. Owszem, zatapiał piratów, zmieniał powierzchnię wody dla kupców i rybaków. Ale nic poza tym. Postanowił spróbować natchnąć życiem lód, obdarzyć go cechami ludzkimi, przynajmniej tymi mentalnymi. Wiedział, że to zaklęcie będzie wymagało nieprzebranych ilości energii. Otworzył nieograniczoną więź między jego ciałem a Tyldun'em. Zaczął nucić w pradawnej mowie.....
DARTH SIDOIUS
Patrz gdzie masz zacząć bo nie będę przenosił twoich postów
Offline
Lód powoli nabierał kształtów ludzkich. Mergon przekazał mu swoją wiedzę i myśli. Widział jak lodowa postać przechodzi przemiany. Po kilku godzinach efekt jego pracy był gotowy. Wyglądał jak elf, jak on sam przed przemianą. Mergon z dumą patrzył na swe dzieło po czym przemówił:
Offline
-W końcu stworzyłem istotę, która podziela moją jedyną pasję. Podobnie jak w moim przypadku, jej jedynym zamiłowaniem jest woda. Zobaczmy jak spisujesz się w walce.
Mergon zaatakował umysł żywiołaka, wtem z tyłu jego świadomości poczuł niesamowicie silny atak, który po sekundzie ustąpił i powrócił ze zdwojoną siłą, tym razem z lewej strony. Nie był w stanie z nim walczyć, po kilku chwilach poddał się, i czekał na zabicie go zaklęciem.
Enerd
Głos był czysty i dźwięczny, a pochodził najwyraźniej od tej dziwnej istoty. W jego świadomości była wyczuwalna jedna rzecz. Bardzo wyraźnie. Woda.
Enerd
Próbował wymienić się z nim myślami, emocjami i obrazami, aby jego twór nabrał jakiejkolwiek wiedzy o świecie, do którego go wezwano. O dziwo odepchnął wszystko, co chciał przekazać mu Mergon i zaczął mu wysyłać zatrważające obrazy. Popalone miasta, które wyglądały, jakby przeszła przez nie wielka, ognista trąba powietrzna. Czarne portale. Zawodzące dusze.
Czy tak wygląda piekło? - pomyślał Mergon.
Nie - Odparł żywiołak. Tym razem miał inny głos. Głos, w którym można było dostrzec smutek, żal, tęsknotę.
Ostatnio edytowany przez Santarius (Sun-10-01-10 22:15:58)
Offline
Tak wyglądał kraj, przywołałeś mnie z wody, pamiętam jak płynąłem obok tych miast, widziałem te duchy.
Mergon był zdumiony tym co mówi jego twór.
Więc czym tak naprawdę jesteś? - Zapytał mędrzec.
Jestem Tobą, tylko, że tym prawdziwym Tobą...
Jak to?
Przelałeś we mnie część swojej duszy, stworzyłeś mnie z miłości do wody, stworzyłeś mnie bo sam chciałeś taki być...
Offline
Ma rację - pomyślał Mergon. Czego by nie mówił, ma rację.
-Ale skąd cię przywołałem? - zapytał.
Pamiętasz, co się z tobą działo na dnie jeziora...? To ja cię tam przeniosłem. Ocaliłem cię, bo wiedziałem, że pokochasz wodę, i będziesz starał się mieć jej część zawsze przy sobie. Dzięki temu zostałem wyrwany z magicznych okowów Menetregotha, władcy podziemnego świata. Lecz nadal wielu z moich braci pozostaje w niewoli..z dala od ognia...ziemi...powietrza...czy pustki...
Było nas pięciu. Każdy z nas włada innym żywiołem. To my zablokowaliśmy wszystkim istotom możliwość czerpania energii z ognia, wody, ziemi, czy powietrza. - stwierdził żywiołak.
Offline
- Jak ja właściwie cię stworzyłem? - Zapytał Mergon
- Nie stworzyłeś, wróciłeś mnie na ziemię, wraz z cząstką twojej duszy.
Mergon długo zastanawiał się nad tymi słowami, sam nie wiedział co powiedzieć, więc milczał. Stwór nie nakłaniał go do mówienia, usiadł na brzegu jeziora i patrzył w krystalicznie czystą toń, Mergon przyłączył się do niego.
Ostatnio edytowany przez Darel (Mon-11-01-10 19:08:09)
Offline
Czekaj, przerwę fabułę, bo coś mi się popieprzyło
- Nie stworzyłeś, wróciłeś na ziemię, wraz z cząstką twojej duszy.
Tj. "Wróciłeś", czyli Mergon wrócił? Juz bardziej powinno być chyba
- Nie stworzyłeś, wróciłeś na ziemię, wraz z cząstką mojejduszy.
Offline
Powiem tak, pomyliłem się. powinno być
...wróciłeś mnie na ziemię...
Santarius pisz dalej
Ostatnio edytowany przez Darel (Wed-13-01-10 19:30:04)
Offline