Forum poświęcone przygodom Eragona i jego smoczycy Saphiry opisanych w cyklu Dziedzictwo Christophera Paoliniego.
kotek
Apatros - była niewielką, górniczą planetą położoną w Zewnętrznych Rubieżach.
Zamieszkana głównie przez robotników fizycznych pracujących dla Kompanii Górniczej Zewnętrznych Rubieży, była jednym z głównych źródeł cortosisu dla Republiki podczas nowych wojen Sithów. Roślinność była na Apatros bardzo ograniczona; na jej krajobraz składały się kopalnie, jedna kolonia mieszkalna i nagie równiny między nimi.
Offline
Przestrzeń zajaśniała, to mały myśliwiec wyszedł z nadprzestrzeni, za jego sterami siedział Armin.
Nagle przy pulpicie sterowania pojawił się hologram Eren-Dol'a.
- Armin, doleciałeś już?
- Tak mistrzu, o co chodzi? - Odpowiedział pytaniem.
- Mistrz Jedi ma dla ciebie wieści, mroczny Jedi, którego masz sprowadzić na jasną stronę to kobieta, Mistrz, ciągle powtarzał, że tli się w niej trochę dobra.
- Czy to tyle mistrzu?
- Tak... Nie!
- Co jeszcze?
- Uważaj na siebie... - Hologram zniknął.
Nagle Armin usłyszał głos w słuchawce:
Podaj swoje dane, kim jesteś, i czego tu chcesz
- Jestem Jedi, mam do wykonania tu ważną misję.
Offline
kotek
pisz dalej jestem ciekawy co z tego wyniknie a nie chcę ci psuć pomysłu
Offline
Przez krótką chwilę radio nie odpowiadało, zniecierpliwiony chłopak powoli zbliżał się do planety.
Możesz lądować, mamy nadzieję, że twoja wizyta nie zakuci wydobycia
Armin przyspieszył, zaczął wchodzić w atmosferę planety, po chwili myśliwiec zaczął wyrównywać lot i zwalniać.
Chłopak wylądował na najbliższym lądowisku. Otworzył kokpit, a przed wyjściem rzekł do astrodroida:
- R6, pilnuj statku, bądź gotowy do ucieczki.
Po tych słowach powoli odszedł w stronę jedynego lasu jaki widział. Idąc skupił się.
Tak, wyczuwam ją, jest tu niedaleko, boi się
Zakrył twarz (Wyglądał jak Starkiller na Raxus Prime) i pobiegł.
Offline
kotek
"Masz jej nie zabijać. Tylko jak mam to zrobić??"
-Giń psie Jedi!
Przyszły Jedi w ostatniej chwili odpalił miecz blokując ten cios.
-Nie musisz tu ginąć. Możesz przejść na jasną stronę.
(skoro masz wene to lepiej ty to opisz )
Offline
Chciałem zauważyć, że moja postać ma jak na razie tylko 1 saber.
- Chodź ze mną, mogę Ci pomóc... - Dodał
- Pomóc? - Zaśmiała się ironicznie. - Za późno na pomoc.
Adepta ciemnej strony skoczyła nad Arminem i zaatakowała, chłopak nie zadawał ciosów, tylko się bronił.
- No walcz!
- Nie, jaka jest cena abyś przeszła na jasną stronę?
- Nie ma żadnej ceny, jest za późno...
Zasypała chłopaka ciosami, wirowali w śmiertelnym tańcu, i znów wszystko się zatrzymało.
Użyła mocy duszenia, podniosła Armina wyoko i nagle puściła.
Chłopak użył mocy by swobodnie opaść.
- Nie będę z tobą walczył! - Krzyknął.
- Więc giń!
Rzuciła się do ponownego ataku, młody Jedi wyłączył miecz, teraz już tylko unikał czerwonej wiązki światła.
Odepchnęła go mocą, ten robiąc kilka przewrotów uderzył plecami w jakieś drzewo.
To zderzenie zaćmiło go na chwilę, ta chwila wystarczyła aby dziewczyna mogła dotkliwie poparzyć brzuch Armina.
Zgiął się w pół przyciskając rękę do rany, już zamierzała go zabić, gdy chłopak się odezwał:
- Jest w tobie dobro, wyczuwam je... - skrzywił się z bólu.
- Nie ma... - Uniosła saber za plecy. - Jest... - Opuściła.
Armin jednak już tego nie widział stracił świadomość z bólu, dziewczyna mało myśląc zaciągnęła chłopaka na lądowisko, z którego przybył, wepchnęła na siedzenie dla strzelca a sama usiadła za sterami.
- R6D4, odpal silniki, muszę mu się odwdzięczyć.
Mały astrodroid wydał z siebie serię pisków i gwizdów, po czym spokojnie wykonał rozkaz...
Offline
kotek
Dziewczyn niewiele myśląc obrała kurs na Tatooine ponieważ nie wiedziała gdzie jest Świątynia Jedi.
(jeden masz? czy mi się wydaje czy walka twoim stylem przy użyciu jednego miecza jest bardzo nie efektywna?)
Offline
(on dopiero uczy się tego stylu, nie zapominaj, ma 17 lat. Możliwe, że zmienie styl.)
Offline
kotek
(dobra w takim razie graj dalej a ja poprawię swojego posta)
Offline