Po wyruszeniu z Ellesmery, 200 elfów dotarło do Ceunonu,rozbiło obóz, i czekając na rozkazy, przygotowywali się do bitwy
- Nie zabijajcie wszystkich. Może ktoś będzie chciał do nas dołączyć - powiedziało lustro
- Jak sobie życzysz - odrzekł Millan wychodząc z namiotu. Przed sobą ujrzał gotowy do walki oddział elfów. Każdy z nich posiadał czarno-srebrną zbroję, z wygrawerowaną na plecach głową lwa, jakiś rodzaj broni - od łuków po młoty, a także tarczę zrobioną z łusek smoka. Sam wódz, miał srebrną zbroję, wykonaną przez samą Rhunon, misternie zdobioną od nogawic, po rękawy.
- Słuchajcie! Ceunon nie jest dużym miastem. Nie wchodźcie do każdego domu, bądźcie niezauważeni. Starajcie się przekraść do Twierdzy. I pamiętajcie! Zanim zabijecie, spróbujcie przekonać ludzi aby do nas dołączyli. A teraz naprzód!!!

Po niecałej godzinie było już po wszystkim. Wskutek szybkiego ataku, nikt z elfów nie ucierpiał, w obronie miasta poległo tylko 50 ludzi, reszta - 3000 wykazało chęć dołączenia do ruchu rebeliantów.
-Panie, jakaś armia nadciąga z południa! - zawołał któryś z wojowników.
- "W końcu" - ucieszył się Millan - nie atakujcie ich to nasi przyjaciele!
Gdy na miejsce dotarli wojownicy, nie mogli uwierzyć własnym oczom, że tylko 200 elfów zdołało zdobyć całe miasto. Ich wódz zsiadł z konia, i pomaszerował w stronę twierdzy. Jego pochód przerwał mu tak znajomy z dzieciństwa odgłos
- Jerdock! Wypełniłem twój rozkaz!

Nie ma sprawy - odrzekł z uśmiechem elf - mamy dużo do obgadania

Miasta i Twierdze Neutralne/ Teirm

(Admina proszę o zmienienie nazwy tematu, bo mi się literówka wkradła naturalne - neutralne)