Eragon - Dziedzictwo

Forum poświęcone przygodom Eragona i jego smoczycy Saphiry opisanych w cyklu Dziedzictwo Christophera Paoliniego.


#1 Mon-31-05-10 20:34:51

 Zielonooka

Tańcząca z Cieniami

Skąd: to pytanie?
Zarejestrowany: Sat-10-10-09
Posty: 2963

Kilka ciekawych i nieciekawych opowiastek ;)

A więc tak od czasu do czasu zdarzy mi się napisać jakiś niedługi tekst, zależy mi na tym abyście go ocenili (szczerze) ponieważ chcę mieć świadomość czy się to komuś podoba czy nie (i czy się do czegoś nadaje).
Proszę o oceny inne niż
- Fajne
- Niefajne
- Może być
Nikogo nie zmuszam by oceniał moje teksty, jeżeli nie chcecie bym je wklejała wystarczy jedno słówko
(Proszę abyście nie umieszczali tylko pozytywnych ocen)


Codziennie to samo gówno. S.K.

Offline

 

#2 Mon-31-05-10 20:44:13

 Darth Bane

kotek

226722
Call me!
Skąd: Korriban
Zarejestrowany: Wed-07-10-09
Posty: 7297

Re: Kilka ciekawych i nieciekawych opowiastek ;)

dawaj ja chętnie dam obiektywne oceny... ale może nie dzisiaj... jutro dam komenta lepiej


"Rzeczpospolita to wielki burdel, konstytucja to prostytutka, a posłowie to ku$wy!"

Offline

 

#3 Mon-31-05-10 21:48:15

 Zielonooka

Tańcząca z Cieniami

Skąd: to pytanie?
Zarejestrowany: Sat-10-10-09
Posty: 2963

Re: Kilka ciekawych i nieciekawych opowiastek ;)

Po wyłożonym czarnym marmurem korytarzu jednej z wierz Białego Zamku, rozniósł się donośny tupot małych stóp. Chłopiec, liczący sobie nie więcej niż jedenaście wiosen, biegł ile sił w nogach ciemnym korytarzem, jego rozwiana, fioletowa szata przypominała flagę furkoczącą na wietrze.
   Aron, bo tak brzmiało imię owego chłopca, próbował dogonić niejakiego Remodra, wielkiego maga i barda, spacerującego wśród tajemniczych, zamkowych korytarzy. Wielki mag wciąż znikał chłopcu z oczu na zakrętach, Aron kilka razy gubił drogę i błądził korytarzami zaglądając do każdej napotkanej komnaty, zawsze jednak z powrotem trafiła na trop czarodzieja, teraz jednak udało mu się go dogonić, chłopiec gwałtownie pociągnął za srebrno-białą szatę Remodra zawracając na siebie dotychczas nieobecny wzrok czarodzieja.
- Dziecko! Co ty wyprawiasz?! - Wściekły głos maga rozniósł się donośnym echem.
- Ja chciałem tylko cię o coś poprosić... - Aron spuścił głowę.
Remodren widząc skruszoną minę chłopca uśmiechnął się ciepło i poklepał go po ramieniu.
- No już dobrze, nie gniewam się. A więc o co chciałeś prosić?
Skruszona mina Arona szybko przerodziła się w szeroki uśmiech triumfu.
- Ja, ja, ja słyszałem, że ostatnio byłeś na tej jednej ze swoich tajemniczych wypraw, proszę opowiedz mi gdzie byłeś tym razem, proszę, proszę, proszę!
- Dobrze, dobrze opowiem ci, tylko obiecaj, że to zostanie między nami. - Czarodziej groźnie pomachał chłopcu palcem przed nosem.
- Obiecuje, obiecuje! - Opowiedział bez namysłu, wręcz nie posiadając się z radości.
- A więc dobrze, przejdźmy się. - Czarodziej wskazał dłonią w głąb korytarza.
Gdy tylko ruszyli rozpoczął swą opowieść:
- Wyruszyłem na tą wyprawę wraz ze swym najlepszym przyjacielem Oruno, celem było odnalezienie ukrytej doliny gdzie rośnie niezwykle rzadki kwiat. Po wielu miesiącach mozolnej wędrówki szlakami górskimi, które już nawet przez kozice nie są nawiedzane, powiodło nam się, lecz to co znaleźliśmy przerosło zarówno nasze oczekiwania jak i marzenia. Dolina była skryta wśród gór, tak dobrze, że gdy ją odnaleźliśmy nabraliśmy podejrzeń czy to aby nie sam Eor, duch gór, nie ukrył jej, tak by ludzka stopa nigdy tam nie po stanęła. Dolina ta była niezwykle piękna, nie jestem pewien czy nawet mędrzec taki jak ja jest w stanie oddać to piękno słowami.
  Promienie słoneczne, które cudem przebiły się przez gigantyczną koronę z gór rzucały na dolinę o dziwo błękitną poświatę. Niektóre drzewa mieniły się niczym woda odbijająca promienie słoneczne, nie wierzyliśmy własnym oczom, jednak gdy podeszliśmy bliżej z drzew zerwała się chmara malutkich robaczków o skrzydłach odbijających niebieskie promienie i powodujące to niezwykłe zjawisko. Na korze drzew widniały zgrubienia wyglądem przypominające szmaragdy, sprawiało to wrażenie jakby ktoś powbijał te drogocenne kamienie w korę. Oruno powiedział, że słyszał o tym rzadkim gatunku drzew podobno każdy kto spojrzy w szmaragdowe oko ujrzy swe prawdziwe oblicze, ani ja ani Oruno nie odważyliśmy się tego uczynić. Gdy tak zachwycaliśmy się tymi roślinami coś nagle z niesamowitą prędkością przefrunęło nam przed nosami, dostrzegliśmy tylko nienaturalnie duże zielone oko. Zaniepokoiło nas to lecz tylko chwilowo, bo ujrzeliśmy to co znajdowało się pod naszymi stopami, a mianowicie mech, lecz nie był to zwyczajny mech, przy korzeniach miał rudo czerwoną barwę natomiast na samym czubku błękitną. Ten nie spotykany kontrast tworzył niesamowity efekt, mech w dotyku przypominał jedwab z najdroższych stron państwa, gdzie nigdzie rosły grupy grzybków o błękitnej, połyskliwej barwie, grzyby od czasu jak żywe potrząsały kapeluszami, z których wysypywał mieniący się pyłek. Niektóre z drzew porastało coś w rodzaju bluszczu, jego liście maiły barwę głębokiego grantu, a kwiaty przypominały czarne róże nienaturalnych rozmiarów. Omamieni pięknem roślinności tego miejsca, wiedzeni czystą ciekawością i opuszczeni przez zdrowy rozsądek ruszyliśmy w głąb niebieskiej "puszczy", w miarę jak zagłębialiśmy się w nią dostrzegaliśmy coraz większą liczbę różnych gatunków czerwonych i granatowych owadów, które bacznie przyglądały się nam swymi przerażającymi oczyma o jednolitej barwie. Jeden z nich przysiadł mi na ramieniu, był przepiękny przypominał żuka, tyle że był o wiele większy a jego pancerzyka maił krwisto czerwony kolor, pokryty niebieskimi wzorami. Zanim zdążyłem przyjrzeć mu się dokładniej coś wielkości kota porwało nieszczęsne zwierze i usiadło u mych stóp delektując się zdobyczą. Z lekkim niepokojem spojrzałem na owe stworzenie, przypominało trochę dużego nietoperze bez uszu i o grafitowej skórze pokrytej łuskami, maiło oczy nienaturalnej wielkości o niesamowicie zielonym kolorze, gdy skończyło pożerać swą ofiarę spojrzało mi prosto w oczy, jakby chciało coś powiedzieć, zaraz jednak odleciało z piskiem. Oruno zauważył, że na większości drzew wiszą grafitowe kokony, myśleliśmy, że to części drzewa lecz nie byliśmy tego pewni, możliwe, że to było tym nietoperzopodobnym zwierzęciem, smacznie śpiącym do góry nogami.
   W centrum doliny znaleźliśmy niewielkie jezioro, na jego brzegach zamiast trzcin stały białe kryształy dorównujące wysokością dorosłemu człowiekowi, woda natomiast miał krwisto czerwoną barwę, był to przerażający widok, jezioro krwi, najprawdopodobniej nie była to krew ale złudzenie było tak przekonywające że postanowiliśmy tego nie sprawdzać. W okolicach znaleźliśmy nasz niezwykły kwiat i postanowiliśmy niezwłocznie opuścić to piękne i magiczne, a zarazem dziwne i tajemnicze miejsce.
   Gdy mag skończył swą opowieść byli już na szczycie wieży i podziwiali Białe Miasto z góry.
- Ta opowieść była niesamowita, chciłbym kiedyś odwiedzić to miejsce, tam musi być jak w Raju. - Chłopcowi bardzo podobała się opowieść Remodra.
- Pamiętaj chłopcze, to co piękne i tajemnicze, zwykle jest zdradliwe i niebezpieczne, ale muszę ci przyznać racje to prawdziwa magiczna kraina.


Codziennie to samo gówno. S.K.

Offline

 

#4 Mon-31-05-10 21:49:31

 Zielonooka

Tańcząca z Cieniami

Skąd: to pytanie?
Zarejestrowany: Sat-10-10-09
Posty: 2963

Re: Kilka ciekawych i nieciekawych opowiastek ;)

To traki krótki tekst na konkurs na innym forum, temat "Opis magicznej krainy" wiem, że trochę nie pasuje ale nie miałam innego pomysłu.


Codziennie to samo gówno. S.K.

Offline

 

#5 Tue-01-06-10 20:41:48

 Darth Bane

kotek

226722
Call me!
Skąd: Korriban
Zarejestrowany: Wed-07-10-09
Posty: 7297

Re: Kilka ciekawych i nieciekawych opowiastek ;)

hmmm sam nie wiem jak to ocenić... są miejsca które nudzą ale i są miejsca które potrafią zaciekawić... brakuje mi tu trochę szybszej akcji ale wiem że to opis... no to by było chyba na tyle


"Rzeczpospolita to wielki burdel, konstytucja to prostytutka, a posłowie to ku$wy!"

Offline

 

#6 Sat-05-06-10 18:47:06

 Zielonooka

Tańcząca z Cieniami

Skąd: to pytanie?
Zarejestrowany: Sat-10-10-09
Posty: 2963

Re: Kilka ciekawych i nieciekawych opowiastek ;)

Zapadła noc, wieśniacy zgromadzili się wokół ogniska w oczekiwaniu na Loriena, tajemniczego barda. Nagle wszystkie oczy zwróciły się w stronę zakapturzonej postaci wyłaniającej się z mroku. Nienaturalnie chudy mężczyzna w fioletowym płaszczu bezszelestnie ominął ludzi siedzących w kręgu, następnie zajął miejsce przy ognisku. Szybkim ruchem zrzucił kaptur, na jego poprzecinanej siateczką zmarszczek twarzy zatańczyły cienie rzucane przez ognisko. Mądrym wzrokiem omiótł zgromadzonych wieśniaków.
   Do barda dołączyli dwaj rośli mężczyźni o zaciętym wyrazie twarzy, dzierżąc w ręku niewielkie bębenki. Ich hebanowa skóra nabrała czerwonego odcieniu gdy zbliżyli się do ognia.
   Leorien nabrał powietrza i wypuścił je ze świstem, przymknął powieki, czarnoskórzy mężczyźni zaczęli wybijać cichą melodie na swych instrumentach, Leorien rozpoczął swą opowieść.
- W odległych czasach, gdy ziemią Alagaeesii władał ten, który zdradził i wymordował Jeźdźców, tyran którego imienia wolelibyśmy nie pamiętać, jednak głęboko w pamięci każdego z nas jest ono wyryte niczym krasnoludzkie runy na świętych kamieniach - Galbatoix, urodził się chłopiec, imieniem Murtagh. Był on synem Morzana, jednego z Zaprzysiężonych, jeźdźców którzy postanowili wspomóc Galbatorixa.
   Murtagh dorastał w tajemnicy przed Smoczym Królem, chroniony przez matkę. Ojciec zajęty wojną z Vardenami nie interesował się synem. Jeżeli mnie pamięć nie zwodzi, Murtagh mając lat sześć uciekł od matki, błąkając się po długich zamkowych korytarzach szukał ojca. Powiodło mu się. Znalazł gigantyczne drzwi pokryte tajemniczymi runami, Wypisanym czerwonym atramentem, podejrzenie przypominającym krew. Za drzwiami kryła się owalna komnata, była pusta nie licząc potężnego tronu, wykonanego z nadludzką precyzją, w samym jej centrum.
Zasiadł tam barczysty mężczyzna w czarnej zbroi, za nim zaś przycupnął potężny smok, kolor jego łusek przynosił na myśl krew, która została przelana za jego sprawą.
  Chłopak przystanął na progu, niepewnie przyglądając się zwierzęciu, dojrzał jednak, że smok ma zamknięte ślepia, to dodało mu odwagi. Powoli ruszył w stronę Morzana, ten twarz miał skrytą w dłoniach, nieostrożny Murtagh pomyślał, że jego ojciec płacze i zapragnął go pocieszyć. - Bard umilkł by po chwili kontynuować sową opowieść. - Chłopak był mały i nie wiedział, że Zaprzysiężeni nie mogą sobie pozwolić na takie słabości, jego ręka powoli zbliżała się do ramienia ojca - Bębny czarnych mężczyzn zagrały szybciej - jednak palce zdołały tylko musnąć czarny naramiennik, Morzan gwałtownie odtrącił syna z tak wielką siła że chłopak stracił równowagę i z głuchym plaśnięciem upadł na kamienną posadzkę. Jeździec zerwał się z tronu krzycząc:
- Jak  śmiesz zakłócać mój spokój?!
- Tato, ja ... ja... nie ch ... ch.. ciałem - Jąkał się chłopak.
Na dźwięk słowa "tato" Morzan uważniej mu się przyjrzał, jego twarz wykrzywiła się grymasem gniewu.
- Mówiłem Twojej matce, że nie chcę cię tu widzieć!!! - Ryknął.
- Ale to.... to .... nie ... je...jej wina... - Tłumaczył się chłopak.
- Milcz!- Wrzasnął Morzan i zamachnął się mieczem, rzucił nim w syna. Trafił. Okrutne ostrze rozpłatało chłopcu plecy, Jeździec podniósł się z tronu i dumnie opuścił komnatę, zostawiając syna w kałuży krwi. - Leorien otworzył oczy, przyjrzał się bladym twarzom zebranych, po jego twarzy przemknął przelotny uśmieszek satysfakcji. - Chłopca znalazł Smoczy Król, uleczył go i zabrał do swoich komnat tam nauczył podstawowej wiedzy o świecie i władać bronią. Gdy Murtagh skończył czternaście wiosen, Galbatorix próbował omotać go swoimi wizjami lepszego świata, z nowym pokoleniem jeźdźców, wizjami świata gdzie rzeki popłynął mlekiem, pola zakwitnął soczystą zielenią, a mury miast budowane będą za złota. Murtagh nie wierzył jednak w żadne z tych plugawych słów, w jego pamięci utkwiło zdarzenie z przed paru lat kiedy to jego ojciec prawie nie odebrał mu życia, owa rana zagoiła się dawno temu, pozostawiając jednak po sobie bliznę ciągnącą się od prawego ramienia do lewego biodra, miecz jego ojca pozostawił też bliznę na sercu. Chłopak wiedział ludzie, którzy są w stanie mordować swoje własne dzieci nie potrafią zmienić Alagaeesjii w królestwo opływające w złoto i mleko.
   Pewnego dnia podczas jednej z rozmów ze swym Panem Murtagh gwałtownie wstał od stołu wywracając krzesło i przerywając kłamliwe opowieści Smoczego Króla.
- Twoje słowa są niczym słodki miód spływający z jadowitego, gadziego języka. - Po tym zdaniu opuścił komnatę. Następnej nocy uciekł z Urb`aenu.


Codziennie to samo gówno. S.K.

Offline

 

#7 Sat-05-06-10 18:47:23

 Zielonooka

Tańcząca z Cieniami

Skąd: to pytanie?
Zarejestrowany: Sat-10-10-09
Posty: 2963

Re: Kilka ciekawych i nieciekawych opowiastek ;)

To już znacie 


Codziennie to samo gówno. S.K.

Offline

 

#8 Fri-06-08-10 00:21:18

 Darel

MG

11530164
Zarejestrowany: Fri-24-04-09
Posty: 10007

Re: Kilka ciekawych i nieciekawych opowiastek ;)

Hej ZO, gdyby Ci się nudziło to napisz jeszcze coś


"You were my brother, Anakin. I loved you!"
"To koniec Anakin! Mam lepszą pozycję."
"To ty byłeś wybranym. Powiedziano, że zniszczysz Sitchów a nie dołączysz do nich, przywrócisz równowagę mocy, anie zostawisz ją w ciemności!"
"Byłeś mi bratem Anakin. Kochałem cię!"

Offline

 

#9 Mon-09-08-10 13:23:22

 Darel

MG

11530164
Zarejestrowany: Fri-24-04-09
Posty: 10007

Re: Kilka ciekawych i nieciekawych opowiastek ;)

To nie tylko ty


"You were my brother, Anakin. I loved you!"
"To koniec Anakin! Mam lepszą pozycję."
"To ty byłeś wybranym. Powiedziano, że zniszczysz Sitchów a nie dołączysz do nich, przywrócisz równowagę mocy, anie zostawisz ją w ciemności!"
"Byłeś mi bratem Anakin. Kochałem cię!"

Offline

 

#10 Mon-09-08-10 14:48:46

 Darth Bane

kotek

226722
Call me!
Skąd: Korriban
Zarejestrowany: Wed-07-10-09
Posty: 7297

Re: Kilka ciekawych i nieciekawych opowiastek ;)

przeczytajcie  Dywizjon 303 Zośkę i Parasol itd


"Rzeczpospolita to wielki burdel, konstytucja to prostytutka, a posłowie to ku$wy!"

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
krekole.pl prowadzenie kampanii google ads