Forum poświęcone przygodom Eragona i jego smoczycy Saphiry opisanych w cyklu Dziedzictwo Christophera Paoliniego.
Małe miasteczko w pobliżu Kośćca. Tak na dobrą sprawę, nic specjalnego. Nawet karczmy nie mają porządnej, tylko taką, co się rozlatuje. Jednak w pobliżu Kośćca miasteczko to stanowi ważny punkt kupiecki. Głównie dlatego, że w ogóle jest.
Offline
Tańcząca z Cieniami
"niezbyt piekne to miasto, zatrzymam sie w miejscowej karczmie na jedna noc"
Wchodząc do karczmy w moje nozdrza uderzył ostry zapah alkoholu i nie mytych ciał. Usiadłam w kącie przy jedynym wolnym stoliku. Miałam wrażenie że ktoś obserwuje każdy mój ruch, naciągnęłam bardziej kaptur na twarz i zaczęłam pić wode .
Ostatnio edytowany przez Zielonooka (Sun-10-01-10 23:04:22)
Offline
Postanowiła nie jeść miejscowego jedzenia w obawie przed chorobą, Skończyła wodę i poszła do pokoju.
W ubraniu położyła się na łóżku i rozmyślała dość długo o swoim bracie, kim jest, ile ma lat...
Nagle pochłonął ją sen, nie taki "sen elfa" ale prawdziwy sen.
Offline
Tańcząca z Cieniami
gdy sie obudzilam bez zwolczne wyruszylam w dalsza podróż .....
//Daret//
Offline
Black Swan
Marsz na Therinsford trwał około półtora tygodnia . Gdy nastąpił , atak miasto nie broniło się długo i w ciągu kilku godzin wszyscy którzy stawiali opór zostali zlikwidowani a reszta się poddała. Strat w armii nie było prawie żadnych.
Ceaves przeszedł się po przejętym miasteczku by sprawdzić czy wszystko zostało prawidłowo przeprowadzone . Kiedy stwierdził , że wszystko w porządku i odwrócił się by przekazać oficerom nowe rozkazy , nagle stanął przed nim jakiś mężczyzna . Miał na sobie jakąś starą kolczugę i lekko zardzewiały hełm . W dłoni trzymał półtora-ręczny miecz. Na jego twarzy trwał wyraz wielkiego zdecydowania.
-Stań ze mną do czystej walki o władzę nad tym miastem!-krzyknął wyzywając Ceavesa na pojedynek.
Mag nic nie powiedzaił tylko wyjął swój długi czerwony miecz.
- Gotowy? To będzie walka na śmierć i życie ... - oznajmił mężczyzna
- Dobrze , pokaż co umiesz - odparł Ceaves
Mężczyzna wydał jakiś okrzyk wojenny i zaatakował . Ceaves sparował jego cios i odskoczył lekko w tył. Po chwili napastnik znów uderzył . Ten cios Ceaves również zablokował . Jego przeciwnik był silny , jego ataki mocne ale poruszał się wolno . Dlatego Ceaves przy następnej próbie ataku mężczyzny wykonał skok w bok po czym cioł przeciwnika od pasa po ramię . Ten padł na ziemię i zaczął kasłać . Z jego rany strumieniami zaczęła wylewać się krew .
-Dobij... mnie ... - prosił mężczyzna
-Przykro mi , ale potrzebuję części ciebie...-nie wyjaśniając dalej Ceaves wyciągnął rękę nad przeciwnikiem i wyszeptał kilka tajemniczych słów. Mężczyzna zaczął wrzeszczeć , gdy otoczył go nagle fioletowy świecący okrąg. Gdy zniknął okrąg , mężczyzna padł bez życia .
Przed chwilą Ceaves schwytał jego duszę do specjalnej rękawicy . Teraz brakuje mu jeszcze połowy tego co zebrał przez ostatni rok . Gdy zakończy zbierania będzie mógł nareszcie wcielić w życie pierwszą fazę swojego projektu.
Za chwilę jeden z oficerów podbiegł do niego i zapytał co mją teraz robić.
-Zostaw w tym mieście jakąś część żołnierzy a z resztą wracaj do Teirm , ja muszę jeszcze się gdzieś udać.
-A co mam powiedzieć Mistrzowi Jerdorckowi , jak wrócimy beż ciebie?
-Powiedz mu , że wrócę za jakiś tydzień lub mniej , muszę coś załatwić "u siebie".
-Dobrze - oficer odszedł wydając swoim ludziom odpowiednie rozkazy.
Ceaves zamierzał udać się do swojego sanktuarium , które ukryte jest niedaleko Gil'ead . Chciał tam wykonać parę ważnych rzeczy nim znów wróci do Teirm.
Miasta i Twierdze Neutralne / Gil'ead
Ostatnio edytowany przez CM Punk (Thu-11-03-10 12:51:54)
Offline
kotek
Miasta i Twierdze Neutralne / Therinsford
-Witaj królu mój.
-Wstań z kolan. Jest tu w okolicy jakiś oddział Urgali?
-Nie panie. Jest tylko banda mniej więcej 40 rozbójników.
-Tak mało.
-Zaraz pójdę ich zabić. Przygotuj mi w tym czasie browar bez alkoholowy.
-Dobrze panie.
Jerdorck wszedł do Kośćca. Jakieś 400 metrów od kryjówki zbójców rzekł:
-Deyja! "a więc mam już 37 z głowy"
Wrócił do obozu wypił szybko piwo i wyjechał do Nardy.
//Miasta i Twierdze Neutralne / Narda //
Offline
Black Swan
Ceaves dotarł wreszcie do Therinsfordu.
Powitał go jeden z oficerów.
-Witam , czy przybył pan na kontrolę?
-Nie . Przyszedłem wam powiedzieć , że wracacie do Teirmu.
-Ale po co?
-Zrób to! - dłonie Ceavesa napełniły się czystą energią - ... albo skończę z tobą w przeciągu dwóch sekund... - zagroził oficerowi. Przestraszony żołnierz pobiegł wydawać rozkazy. By Ceaves mógł zacząć odział żołnierzy musiał zniknąć z miasta , inaczej zbyt szybko inni by się dowiedzieli i od razu miałby kłopoty.
Kiedy żołnierze opuścili teren miasta, Ceaves stanął w centrum Therinsfordu. Nie minęło parę chwil a potężne, wielkie kule ognia zaczęły uderzać w zabudowania , niszcząc je i zabijając ludzi.
Po godzinie miasto było tylko wielkim ogniskiem. Ceaves zebrał wszystkie dusze i odszedł.
Gdy znalazł się za resztkami miasta , pojawiła się przed nim tajemnicza postać.
-Muszę powiedzieć , jestem zawiedziony twoim postępem , Ceaves. Powiedz mi ... czy było dla ciebie problemem zniszczenie jednej wiochy? - zapytał nieznajomy.
-A co przed chwilą zrobiłem ... mistrzu?
Mistrz Ceavesa zaśmiał się krótko.
-Widziałem w twoich oczach , przed każdym zaklęciem wahałeś się przez chwilę. Gdybym ci wcześniej nie pomagał to wątpię czy kiedykolwiek zdecydowałbyś się na coś takiego. - rzekł
-W ogóle , to czemu mi pomagasz?
-Bo jesteś jak ja , Ceaves . Utracony głęboko w sobie. Nie chcę byś popełnił ten błąd co ja parę mileniów temu.
-To się chyba nie uda , zwłaszcza jaki inni się dowiedzą co zrobiłem z tą przejętą wiochą.
-Żałujesz tego?
-Nie...wiem
- Heh , więc zanim się dowiedzą , zachowuj się normalnie a z moją pomocą zdobędziesz juz wszystko co ci potrzebne do rytuału . A teraz wracaj do Teirmu i przygotuj się. Za dwa dni cię odwiedzę. - Po tych słowach mistrz Ceavesa po prostu znikł. Jednak mag zdecydował , że wróci do swego sanktuarium w Gil'ead
Miasta i Twierdze Neutralne/ Gil'ead
Ostatnio edytowany przez CM Punk (Tue-30-03-10 13:55:41)
Offline