Forum poświęcone przygodom Eragona i jego smoczycy Saphiry opisanych w cyklu Dziedzictwo Christophera Paoliniego.
kotek
-hmm... chętnie bym cię zabił ale teraz nie mam czasu... pozwolę ci z nią pomówić ale jeśli tylko spróbujesz ja skrzywdzić to będzie ostatnia rzecz jaką zrobisz w życiu.
Offline
Ehh znowu przeceniasz swoje siły widzisz ty masz jedną słabość uczucia ja się ich wyzzbyłem zabijałem już jako 7 latek.Chętnie byś mnie zabił nie znasz mojej przeszłości i niewiesz jak walcze więc nie mów tak pochopnie że kogoś zabijesz bą są ludzie lepsi od ciebie.
Offline
kotek
-A ty co najlepszy na świecie? w magi pokonałby cię każdy elf ja jak pól-elf też się lepiej na tym znam... a walki wrecz uczyli mnie najlepsi szermierze w całym Du Weldenvalden. Więc się tak nie wywyższaj...
Offline
-Hyhyhy i znowu przeceniasz swoje siły nie znasz mnie nikt mnie niezna oprócz mojego mistrza niewiesz czy znam się na magii czy nie, niewidziałeś jak walczę pozatym nie mówiłem że jestem najlepszy.
Offline
kotek
-Ale cały czas twierdzisz że nie miałbym szans. I to jest twoim największym błędem. Jeśli przegniesz pałę to zmienię się spowrotem w Cienia i cię poprostu zetrę w proch.
Offline
-Zrobiłbyś mi wielką przysługe robiąc to co powiedziałeś i przestań wmawiać mi coś czego nie powiedziałem mówiłem że są ludzie lepsi od ciebie.
-Wiesz że w tej chwili Arakija może być zabijana przec cienia.
-I jak ma na imię cień oraz jego ludzka forma?
-Nie przedstawiliśmy się sobie jestem Revan.
Offline
kotek
Jestem Frenfoder nazwiska znać nie musisz... zostań tu a ja poszukam Arkaji... Jeśli jak wrócę cię tu nie zastanę to sam jade jej szukać.
Offline
-Tam gdzie jest Arakija tam jest i cień więc jade z tobą.
Offline
kotek
-Nie, ty odrazu zaczniesz walkę... a ja muszę się upewnić czy wszystko w porządku... albo zrobimy to po mojemu albo żegnaj...
Offline
-Jestem człowiekiem spokojny i każdą walke przekładam na taktyke nie zaczne walki póki nie uznam tego za stosowne a Arakija może zginać podczas tego gdy ty nie będziesz chciał walczyć.
Offline
kotek
-Niestety nie mogę ci zaufać... proszę zostań tu wrócę za godzinę... jej tu nie ma, musze się dowiedzieć gdzie pojechała, a wypytując się sam będzie mi łatwiej
Offline
-Wiesz jestem sceptykiem nie wiem czy nie będziesz próbował jej ratować lepiej będzie gdy pojedziemy do cienia i Arakij razem ty zajmiesz się dziewczyną a ja cieniem.
-Wiesz jak nazywa się cień i jego ludzka forma muszę to wiedzieć.
Offline
kotek
-Zrozum jej nie ma w Gil'ead'zie! Mój mentor nauczył mnie jak wyczuć czyjąś obecność minimalnym kosztem energii... muszę dowiedzieć się gdzie pojechała... a wolę zrobić to sam...
Offline
Ehh czyli nie mam wyboru ale masz obiecać w pradawnej mowie że wrócisz tu gdy tylko się dowiesz gdzie jest i nie będziesz jej próbował ratować bezemnie.
Offline
kotek
-Przysięgam... gdy ja pójdę przygotuj wszystko do drogi.
Chłopak wyszedł na dwór i zaczął przeszukiwać myśli różnych ludzi. Nagle w głowie jednego mężczyzny ujrzał Arkaję. Z myśli faceta dowiedział się że ocaliła jego Panią, a potym jak ona odjechała śledził ją przez kawałek drogi. "więc pojechała w stronę Kośćca."
Frenfoder wbiegł do gospody i krzyknął do Revana:
-Zbieraj się wiem gdzie oni są!
Offline