Forum poświęcone przygodom Eragona i jego smoczycy Saphiry opisanych w cyklu Dziedzictwo Christophera Paoliniego.
Tańcząca z Cieniami
-Nic mnie z nim nie łączy, szpiegował mnie, kiedy ty się pojawiłeś nie wiem jak wiele pamiętasz z tamtego dnia, bo wtedy-Arkaja szukała odpowiedniego słowa-....nie byłeś sobą, kiedy Frenfoder był już Cieniem przebiłam go mieczem. Potem już go nie spotkałam, miał wyrzuty, myśląc że zrobiłeś mi krzywdę.
-Coś sobie przypominam, ale wspomnienia z przed mojej przemiany są jakby za mgłą.-Sanix zamyślił się.
-A co do tego polowania to nie wiem o co mu chodziło.-Powiedziała dziewczyna.
Offline
-Hmmm... To dziwne. Może to jest związane z tym drugim... - mruknął.
-Kim? - zapytała zdziwiona Arkaja.
-W chaszczach siedziały dwie osoby. Jedną znich był Frenfoder... A drugą? Kto wie?
-Tak, to ciekawe, bo Frenfoder wspominał o tym polowaniu.
-Mhm. Ten drugi to pewnie ten "myśliwy", a obydwaj mają plan zabić mnie, czyli Cienia. Przecież widziałem, że ten Frenfoder ma mnie za coś chorego, zepsutego... Przy nim czuję się jak trędowaty. A on przecież wcale nie jest lepszy, bo sam był kiedyś Cieniem.
-Tak. Może będą chcieli ci coś zrobić... - zamyśliła się Arkaja.
-Mhm... Muszę mieć się na baczności. Jeżeli któryś z nich tknie mnie lub co gorsza, ciebie, to ich pozabijam. Nie chciałbym robić tego bez powodu. Chociaż nie... Nie mógłbym zabić kogoś niewinnego...
-Tak, to prawda. Nie przy mnie. - Arkaja zaśmiała się gorzko - Chodźmy już z powrotem do obozu.
Kiedy już tam dotarli, zobaczyli, że Frenfoder, wraz z jakimś nieznajomym siedzą przed namiotami.
-To chyba ten "myśliwy". - mruknął Sanix, wychodząc, wraz z Arakają z lasu.
Offline
kotek
-Witajcie towarzysze o to mój przyjaciel Raven. A to jest Arkaja i Sanix.
Offline
-Tobie nic nie zrobie Arkajo,wobec niego mam pewne plany.
-Tylko od ciebie zależy czy będą po dobroci czy wprowadze je siłą,wybieraj.
Offline
kotek
-Ravenie on jest człowiekiem!
Offline
-Być może ale ma to co chce w sobie.
Offline
Tańcząca z Cieniami
Dziewczyna upuściła nazbierane owoce sięgając po miecze.
-Jeżeli go zaatakujesz nie będzie bronił się sam.- Wycedziła przez zęby.
Offline
-Ehh ja go nie zaatakuje chce tego co pozostało po Cieniu.
Offline
Tańcząca z Cieniami
-Chodzi ci o rubin ?
Offline
-To co mu zrobie go nie zabije.
-Chce tego co pozostawił mu Cień.
Offline
-Dokładniej o duchy.
-Są nadal w nim.
Offline
Tańcząca z Cieniami
- O co ci chodzi? Co masz zamiar zrobić ?
Offline
-Odprawić rytułał przejęcia ich mocy,wchłone całą energie jaką posiadają jeżeli to zrobie hmm....niewiem jak to ująć powiedzmy że zginą.
Offline
kotek
-Ja ci moich nie oddam i nie ma ch&a we wsi. ()
Offline
-O twoich na razie nie mówie.
-Ale wiesz że ten rubin trzyma ich w tobie, są w czymś podobnym do celi pilnowanym przez rubin a on niema nieskończonej mocy ja cię pozbawie tego potwornego brzemienia.
Offline